

Ale wspólnej partii Kwaśniewskiego i Olechowskiego wszyscy wyglądają: geriatrzy, komuniści, "Gazeta Wyborcza", producenci taboretów. Producenci taboretów? Ani chybi, bo jak Kwaśniewski ma obok Olechowskiego stanąć, to jednak na stołku, inaczej będzie miał twarz na wysokości spodni kolegi.

Kończąc sagę o Kwaśniewskim, musimy wspomnieć o tym, że za wykłady w USA skasował 100 tysięcy w bonach PKO. Rany, ile on za to flaszek w Peweksie sobie kupi!
Żywego przedstawiciela PSL nie widziano w żadnym telewizorze (a tam, jak wiadomo, bytują politycy) mniej więcej od października. Nasza rubryka postanowiła więc zawiadomić program "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?" oraz uznać sądownie PSL za zaginione.

A my sami dostrzegliśmy Sokołowskiego w warszawskiej filharmonii na koncercie genialnego austriackiego pianisty Alfreda Brendela. Z pewnością dowiemy się teraz od Sokołowskiego co siedmioletni Fredek robił w czasie Anschlussu.
Specjalista od cudzej moralności Bronisław Komorowski w sprawie swego pomagiera nabrał wody w usta. Może to i lepiej? Rzadziej będzie gadał.

Mamy nową partię - Partię Kobiet, która swój statut zaczyna słowami: "My, kobiety mieszkające w Polsce" A oto Matki-Założycielki nowego ciała (bierzemy w cudzysłów, byście nie pomyśleli państwo, że manipulujemy): "Manuela Gretkowska, Ilona Kanclerz, Lidia Popiel, Wiktor Osiatyński". Pani Wiktorio, pora na walerianę.
Sprostowanie: koszmarny błąd popełniliśmy, ufając polskiej prasie. Otóż, jak się okazało, podczas Begergate Donald Tusk wcale nie wypoczywał z małżonką w Egipcie, tylko odbywał z nią ważną wizytę międzynarodową na Krecie. Na swoje usprawiedliwienie mamy tylko to, że jesteśmy wyjątkowymi ciemniakami i nie rozróżniamy Kreteńczyków od Egipcjan, a Knossos od piramid.
Fot: Z. Furman, A. Jagielak, K. Mikuła
Więcej możesz przeczytać w 8/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.