Nr 8 (225) Rok wyd. 6 WARSZAWA, poniedziałek 19 lutego 2007 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza
A co z treściami zatruwającymi umysł?
PiS-owi dziękujemy
Gorąco dziękujemy posłom PiS, którzy po raz kolejny bohatersko stawili tamę łże-liberalizmowi. Tym razem jego zakusom, by podstępnie sprzedawać przez Internet tańsze leki.
PiS nie straciło czujności i obnażyło lep tej łże-propagandy, ujawniając, że taki handel lekami może powodować masowe zatruwanie nimi społeczeństwa (zwłaszcza że będą dużo tańsze) - przed czym solidarne państwo chce i musi chronić.
Jednocześnie donosimy, że społeczeństwo ma przez Internet dostęp do innych środków zatruwających, tym razem umysł. Są to np. pornografia, ale i, co gorsza, krytyki Partii i rządu (a bywa, że i Pana Prezydenta) czy tzw. satyry bądź łże-karykatury ww. władz państwowych, inspirowane przez wiadome siły, które programowi "Solidarne państwo" wkładają kij w szprychy.
Żądamy więc przywrócenia instytucji, która dopuszczałaby do Internetu wyłącznie nie zatruwające treści. Przykładem niech nam będzie umiłowana przez Pana Prezydenta Turcja, która taką instytucję zamierza powołać.
SEKSAFERA W "GAZECIE W."
Czy ojcem jest Ewa Milewicz?
Jak już (pierwsi) informowaliśmy w ub. tyg. , badanie DNA Marcina Kąckiego, dziennikarza "Gazety W.", który pierwszy opisał seksaferę w Samoobronie, wykazało, że nie jest ojcem dziecka Anety K., wbrew jej wcześniejszej deklaracji (którą też podaliśmy pierwsi).
Również (pierwsi) przekazaliśmy następne oświadczenie Anety K., że ojcem jej dziecka jest inny Marcin K., też z "Gazety W.", który także opisywał seksaferę. Badanie DNA Marcina Kwintkiewicza jednak to wykluczyło. Kolejne badanie wykluczyło również, że są ojcami obaj.
Podobnie było z następnymi wskazanymi dziennikarzami "Gazety W.", zamieszanymi w seksaferę: Zamoyskim, Pęczkiem, Jadczakiem, Surdzielem. Niemniej badania pokazały, że dziecko nosi w sobie geny osoby b. inteligentnej, co potwierdza naszą hipotezę, że na pewno nikogo z Samoobrony. Odwrotnie, musi to być ktoś wyłącznie z ww. gazety. Czy Adam M., naczelny, o tym wiedział? Dlaczego nic nie zrobił?
Najgorsze przypuszczenia potwierdziły się w piątek w ub. tygodniu. Aneta K. oświadczyła, że ojcem jej dziecka jest Piotr P. Nie będziemy chronić przedstawiciela kultury lumpów z "Gazety W.". Mówmy więc: to Piotr Pacewicz, który również zajmował się seksaferą, inteligentnie odwracając uwagę opinii publicznej ogonem na zasadzie "łapaj złodzieja".
Czy Pacewicz stawi się na badanie DNA? Czy to on jest ojcem? W imieniu zbulwersowanej opinii publicznej pytamy - jakie jeszcze mroczne sekstajemnice kryje "Gazeta W."?
Z ostatniej chwili: Badanie DNA wykluczyło ojcostwo Pacewicza, niemniej znów potwierdziło, że ojcem musi być ktoś z "Gazety W.". I faktycznie - wczoraj wieczorem Aneta K. oświadczyła, że ojcem jej dziecka jest Ewa Milewicz, znana publicystka gazety. Czy Ewa Milewicz będzie zaprzeczać faktom? W przyszłym tygodniu pierwsi opublikujemy wyniki badań DNA, dowodzące, że jest ona ojcem dziecka Anety K. |
Symbol lewicy
Na zdjęciu: - Palma kojarzy się z myśleniem lewicowym - deklaruje ostatnio Joanna Rajkowska, pomysłodawczyni palmy na stołecznym rondzie de Gaulle'a. Ubolewa też, że nikt, nawet władze miasta, nie chce jej wesprzeć w dziele ratowania palmy, która co rusz łysieje i się rozsypuje.
Jak to na lewicy - najpierw pomysł typu palma, a potem żądanie finansowania owego pomysłu z naszych pieniędzy. Symbol jak znalazł. Choć łysiejący.
Fot: M. Stelmach
Więcej możesz przeczytać w 8/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.