Szpital MON kolejnym ogniwem korupcji po szpitalu MSWiA
Zajęli się korupcją w szpitalu klinicznym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, a trafili na korupcyjny układ znacznie większej skali. W innej placówce, równie specyficznej jak szpital MSWiA. Do Centralnego Biura Antykorupcyjnego doniesienia o korupcji zaczęły płynąć szerokim strumieniem, gdy po 12 lutego uruchomiło specjalny numer telefonu, pod którym można anonimowo zgłaszać przypadki patologii. - W ciągu dwóch dni uzyskaliśmy ponad 500 zgłoszeń o korupcji w polskich szpitalach - mówi "Wprost" Tomasz Frątczak, dyrektor biura CBA. Dwa szpitale CBA obserwowało od kilku miesięcy. Zatrzymany 12 lutego Mirosław G., ordynator oddziału kardiochirurgii szpitala MSWiA, to pierwsza zatrzymana osoba z kilkunastu, którymi CBA zajmie się w najbliższych dniach. Jak się dowiedział "Wprost", CBA uderzy w korupcję w Centralnym Szpitalu Klinicznym Ministerstwa Obrony Narodowej przy ulicy Szaserów w Warszawie. Już od kilku miesięcy prokuratura wojskowa i CBA prowadzą tajne śledztwo w sprawie korupcji na niespotykaną skalę w tej placówce. Zeznania, które śledczy uzyskali w ostatnich dniach, mają przynieść przełom w tej sprawie.
Korupcja systemowa
"Bezwzględny, cyniczny łapówkarz" - mówił o ordynatorze Mirosławie G. szef CBA Mariusz Kamiński. - Ograbiał ludzi z pieniędzy i nadziei - dodawał szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Od konferencji prasowej ministra sprawiedliwości i szefa CBA (12 lutego 2007 r.) zdobyto nowe dowody przeciwko Mirosławowi G. W tej i innych sprawach, dotyczących korupcji w służbie zdrowia, nie chodzi o złe skłonności czy wady charakteru. Korupcja ma po prostu charakter systemowy. Ale nie może być inaczej, skoro nie funkcjonuje tu wolny rynek.
Szacuje się, że obok ponad 41 mld zł, jakimi na ochronę zdrowia będzie dysponował Narodowy Fundusz Zdrowia w 2007 r., Polacy wydadzą dodatkowo na zdrowie jeszcze prawie 35 mld zł. Około 60 proc. z tych 35 mld zł (21 mld zł) funkcjonuje w szarej strefie. Skoro publiczna służba zdrowia jest formalnie bezpłatna (czyli finansowana z powszechnej składki - podatku zdrowotnego), 21 mld zł trafia "pod stołem" do najlepiej ustawionych w placówkach ochrony zdrowia i nadzorze nad nimi (ordynatorów, dyrektorów, profesorów itp.). W ochronie zdrowia nigdy nie ma dość pieniędzy (tym bardziej jeśli nie ma realnej ich wyceny), więc część usług się reglamentuje, przez co tworzą się kolejki. Obchodzi się je, płacąc łapówki. W takim modelu ochrony zdrowia korupcja jest nie do zwalczenia, choć można ją ograniczać, stosując na przykład metodę tzw. zakupu kontrolowanego. To, co się zdarzyło w szpitalach MSWiA oraz MON, a także w setkach innych placówek, jest tylko rezultatem chorego systemu. Można się oburzać na lekarzy łapówkarzy, ale prawda jest taka, że to okazja czyni złodzieja. Co nie znaczy, że korupcji w służbie zdrowia nie trzeba bezwzględnie zwalczać.
Akcja przy Szaserów
Jak ustalił "Wprost", już w najbliższych dniach funkcjonariusze CBA pojawią się w szpitalu MON przy ul. Szaserów. - Zarzuty korupcji i zatrzymania mogą objąć nawet kilkunastu lekarzy - mówi "Wprost" funkcjonariusz prowadzący śledztwo w tej sprawie. Podobnie jak w wypadku placówki podległej MSWiA sprawa dotyczy łapownictwa i fałszowania dokumentacji medycznej. Szpital przy Szaserów uchodzi za jedną z najlepszych placówek medycznych w kraju. Założony w 1945 r. przez lata był oczkiem w głowie PRL-owskich notabli. Ta niedostępna dla przeciętnych obywateli placówka miała najlepszy sprzęt i specjalistów. To tu powstał pierwszy po wojnie Ośrodek Intensywnej Terapii, w latach 70. przeprowadzono pierwsze komputerowe badanie serca, a w latach 80. dokonano pierwszej w kraju transplantacji szpiku kostnego. Do dziś szpital zajmuje czołowe miejsca w rankingach, także w rankingu "Wprost", zwłaszcza w takich dziedzinach, jak chirurgia, onkologia i laryngologia. Do tak dobrego szpitala wielu chce trafić, nawet za cenę wysokiej łapówki.
Korupcja systemowa
"Bezwzględny, cyniczny łapówkarz" - mówił o ordynatorze Mirosławie G. szef CBA Mariusz Kamiński. - Ograbiał ludzi z pieniędzy i nadziei - dodawał szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Od konferencji prasowej ministra sprawiedliwości i szefa CBA (12 lutego 2007 r.) zdobyto nowe dowody przeciwko Mirosławowi G. W tej i innych sprawach, dotyczących korupcji w służbie zdrowia, nie chodzi o złe skłonności czy wady charakteru. Korupcja ma po prostu charakter systemowy. Ale nie może być inaczej, skoro nie funkcjonuje tu wolny rynek.
Szacuje się, że obok ponad 41 mld zł, jakimi na ochronę zdrowia będzie dysponował Narodowy Fundusz Zdrowia w 2007 r., Polacy wydadzą dodatkowo na zdrowie jeszcze prawie 35 mld zł. Około 60 proc. z tych 35 mld zł (21 mld zł) funkcjonuje w szarej strefie. Skoro publiczna służba zdrowia jest formalnie bezpłatna (czyli finansowana z powszechnej składki - podatku zdrowotnego), 21 mld zł trafia "pod stołem" do najlepiej ustawionych w placówkach ochrony zdrowia i nadzorze nad nimi (ordynatorów, dyrektorów, profesorów itp.). W ochronie zdrowia nigdy nie ma dość pieniędzy (tym bardziej jeśli nie ma realnej ich wyceny), więc część usług się reglamentuje, przez co tworzą się kolejki. Obchodzi się je, płacąc łapówki. W takim modelu ochrony zdrowia korupcja jest nie do zwalczenia, choć można ją ograniczać, stosując na przykład metodę tzw. zakupu kontrolowanego. To, co się zdarzyło w szpitalach MSWiA oraz MON, a także w setkach innych placówek, jest tylko rezultatem chorego systemu. Można się oburzać na lekarzy łapówkarzy, ale prawda jest taka, że to okazja czyni złodzieja. Co nie znaczy, że korupcji w służbie zdrowia nie trzeba bezwzględnie zwalczać.
Akcja przy Szaserów
Jak ustalił "Wprost", już w najbliższych dniach funkcjonariusze CBA pojawią się w szpitalu MON przy ul. Szaserów. - Zarzuty korupcji i zatrzymania mogą objąć nawet kilkunastu lekarzy - mówi "Wprost" funkcjonariusz prowadzący śledztwo w tej sprawie. Podobnie jak w wypadku placówki podległej MSWiA sprawa dotyczy łapownictwa i fałszowania dokumentacji medycznej. Szpital przy Szaserów uchodzi za jedną z najlepszych placówek medycznych w kraju. Założony w 1945 r. przez lata był oczkiem w głowie PRL-owskich notabli. Ta niedostępna dla przeciętnych obywateli placówka miała najlepszy sprzęt i specjalistów. To tu powstał pierwszy po wojnie Ośrodek Intensywnej Terapii, w latach 70. przeprowadzono pierwsze komputerowe badanie serca, a w latach 80. dokonano pierwszej w kraju transplantacji szpiku kostnego. Do dziś szpital zajmuje czołowe miejsca w rankingach, także w rankingu "Wprost", zwłaszcza w takich dziedzinach, jak chirurgia, onkologia i laryngologia. Do tak dobrego szpitala wielu chce trafić, nawet za cenę wysokiej łapówki.
Więcej możesz przeczytać w 8/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.