Do Siewierodoniecka powinno się przywozić na wycieczki kawiarnianych marksistów z Zachodu, żeby się przekonali, jak wielkie spustoszenia pozostawia po sobie komunizm prawie 30 lat po upadku sowieckiego imperium. Stoją tu głównie ponure, czteropiętrowe bloki, typowe dla przemysłowych miast Donbasu, powołanych do życia w czasach stalinowskich tylko i wyłącznie do obsługi miejscowych hut i kopalni. Dziś wiele z nich straszy w okolicy w różnych stadiach rozpadu, o którym trudno powiedzieć, czy trwa od schyłku epoki sowieckiej, czy też jest efektem ostatniej wojny z Rosją. Najbardziej okazałym budynkiem w mieście jest Pałac Kultury Chemików, mieszczący obecnie także teatr przeniesiony z Ługańska po zajęciu miasta przez Rosjan. Siewierodonieck odgrywa bowiem rolę tymczasowej stolicy tej części obwodu ługańskiego, która pozostaje pod kontrolą Ukrainy.
Po rosyjskiej stronie pozostała większość ługańskiego przemysłu i ponad połowa mieszkańców obwodu. Ci, którzy zostali, często pielęgnują niechęć do władz w Kijowie. – Oni nas tam nie lubią i nie przysyłają nam żadnych pieniędzy, czujemy się niechciani i niepotrzebni – mówi Igor Budkow, radny Siewierodoniecka. Jego partia zawsze miała tu monopol na władzę. Obecnie nazywa się ona Blok Opozycyjny. Za czasów obalonego w 2014 r. Wiktora Janukowycza mówiono na nią Partia Regionów. Bez względu na nazwę jej zadaniem jest podtrzymywanie rosyjskich interesów na Ukrainie. Diagnoza Budkowa o niechęci rządu Ukrainy wobec wschodnich regionów kraju to w tej części Ukrainy stara śpiewka. Dokładnie to samo mówił mi w 2005 r. Anatolij Blizniuk, ówczesny szef Partii Regionów na Donbasie. Nic więc dziwnego, że w Siewierodoniecku wyborcze zwycięstwo Wołodymyra Zełenskiego było jeszcze bardziej wyraźne niż w innych regionach Ukrainy, gdzie popularny telewizyjny showman zebrał ponad 70 proc. głosów.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.