Powrót Krystyny Jandy
Jacek Borcuch dołącza do grona reżyserów, którzy obserwują współczesność oczami innych artystów. Jego bohaterka swoje już osiągnęła. Sławę, pieniądze, Nagrodę Nobla. Teraz poetka Maria Linde chce tylko w dobrych warunkach, we włoskim słońcu i za kierownicą porsche w wersji cabrio celebrować codzienność. Ale trudno pozostawać na wewnętrznej emigracji, gdy światem wstrząsają niepokoje. Literatka zabierze głos w dyskusji o współczesności w sposób, który dla nikogo nie będzie wygodny. „Słodki koniec dnia” jest diagnozą Europy w drugiej dekadzie XXI w. Rozpadu jej wartości, hipokryzji, bierności i stagnacji. Jednak tej opowieści, która wpisuje się w szerszy nurt europejskiego kina, dodaje pazur i głębię Krystyna Janda. Są w jej Linde gorycz, posępna ironia, ale i przekonanie o odpowiedzialności artystów, która nie pozwala zamilknąć. Jest wypalenie, ale i pragnienie życia, głód doświadczeń, bunt wobec przemijania. Jest wreszcie odwaga, jakiej wymaga każda ucieczka od schematów. W zachowaniu, myśleniu i spojrzeniu na świat. Wspaniała kreacja.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.