Z DEMOKRATAMI JEST PEWIEN KŁOPOT: cenią wolność, indywidualność, niezależność, więc są różni. Zwolennicy dyktatury lubią posłuszeństwo, wojskowy dryl i to, że nie muszą ani myśleć, ani podejmować decyzji. Swoją wolność ograniczają do adoracji i bicia braw. Demokratyczna opozycja braw nie będzie biła, bo i nie ma wodza do adorowania. PiS jest więc w łatwiejszej sytuacji: wódz chce, wódz ma, podwładni akceptują każdą decyzję. Jeśli Kaczyński zadecyduje, że prezydentem będzie ponownie Duda – to będziemy musieli znosić tę kuriozalną postać przez następne cztery lata. Jeśli wódz powie, że ma to być Szydło, Kempa lub pan Anonim z Jasła – tak się stanie. Demokratyczna opozycja nie ma takich możliwości. Jest różnorodna, ma różne programy, różne cele, różne ambicje.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.