Każda Rzeczpospolita miała swoją lustrację
Mylą się ci, którzy wierzą w wyjątkowość naszych czasów i w szczególny dramatyzm problemów. Zapomnieli, że u schyłku I Rzeczypospolitej pytania o lustrację, prawdę i sprawiedliwość brzmiały nieporównanie głośniej. W istocie w każdej Rzeczypospolitej polska historia stawiała pytanie o sens lustracji.
Po drugim rozbiorze, w styczniu 1793 r., Polska zmierzała do dziejowej katastrofy. Po hańbie targowickiej, po wstydzie ostatniego grodzieńskiego sejmu, na którym milczenie posłów uznano za znak powszechnej aprobaty dla dzieła rozbiorów, oczywiste było, że nic już nie może uratować Rzeczypospolitej. I gdy rok później rozpoczynała się insurekcja kościuszkowska, jej hasłem, znacznie głośniejszym niż zwycięstwo, w które nikt już nie wierzył, miały się stać prawda i sprawiedliwość. "Już to jest ostatni moment - zapisano w »Odezwie do Obywatelów« - w którym rozpacz wpośród wstydu i hańby oręż nam do ręki kładzie". W tym nieco zapomnianym przez historię dokumencie padły także słowa, na które ówczesna Polska czekała. „Grzeszyliśmy aż nadto pobłażaniem i dlatego ginie Polska. Nigdy w niej prawie zbrodnia polityczna ukaraną nie została. Bierzemy teraz inny sposób postępowania: Cnotę i Obywatelstwo nagradzać, a ścigać zdrajców i karać zbrodnie".
Po drugim rozbiorze, w styczniu 1793 r., Polska zmierzała do dziejowej katastrofy. Po hańbie targowickiej, po wstydzie ostatniego grodzieńskiego sejmu, na którym milczenie posłów uznano za znak powszechnej aprobaty dla dzieła rozbiorów, oczywiste było, że nic już nie może uratować Rzeczypospolitej. I gdy rok później rozpoczynała się insurekcja kościuszkowska, jej hasłem, znacznie głośniejszym niż zwycięstwo, w które nikt już nie wierzył, miały się stać prawda i sprawiedliwość. "Już to jest ostatni moment - zapisano w »Odezwie do Obywatelów« - w którym rozpacz wpośród wstydu i hańby oręż nam do ręki kładzie". W tym nieco zapomnianym przez historię dokumencie padły także słowa, na które ówczesna Polska czekała. „Grzeszyliśmy aż nadto pobłażaniem i dlatego ginie Polska. Nigdy w niej prawie zbrodnia polityczna ukaraną nie została. Bierzemy teraz inny sposób postępowania: Cnotę i Obywatelstwo nagradzać, a ścigać zdrajców i karać zbrodnie".
Więcej możesz przeczytać w 12/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.