Krzysztof Rybiński
Były wiceprezes NBP i były członek KNF
Niektórzy ekonomiści prognozują, że chiński cud gospodarczy dobiega końca. Wiążą to z masą złych kredytów w sektorze bankowym, z nadchodzącą recesją w USA, która uderzy w chińskich eksporterów, i ze staraniami chińskich władz, które chcą schłodzić gospodarkę. To błędna diagnoza. Chiny ciągle konsekwentnie realizują strategię wzrostu, która naśladuje sukcesy takich krajów jak Korea lub Singapur, tylko na 20 razy większą skalę. W szybkim tempie budują gospodarkę opartą na wiedzy, inwestują w nowe technologie, szybko zwiększają liczbę studentów i naukowców, coraz więcej wydają na badania i rozwój. Świat powinien przygotować się na nadchodzącą dominację Chin na wielu rynkach: wczoraj na rynku tekstyliów i zabawek, dzisiaj na rynku komputerów, jutro na rynku samochodów, a pojutrze na rynkach finansowych.
Podczas gdy chiński inwestor i eksporter od dawna ciężko pracuje, chiński konsument jeszcze się nie przebudził. Ale ten moment zbliża się nieuchronnie i przebudzenie chińskiego konsumenta może być olbrzymim globalnym wstrząsem, a zarazem stać się nowym kołem zamachowym tej olbrzymiej gospodarki. Kto wie, czy Chen Wenhui nie obroni światowej gospodarki przed pesymizmem Johna Smitha.
Były wiceprezes NBP i były członek KNF
Niektórzy ekonomiści prognozują, że chiński cud gospodarczy dobiega końca. Wiążą to z masą złych kredytów w sektorze bankowym, z nadchodzącą recesją w USA, która uderzy w chińskich eksporterów, i ze staraniami chińskich władz, które chcą schłodzić gospodarkę. To błędna diagnoza. Chiny ciągle konsekwentnie realizują strategię wzrostu, która naśladuje sukcesy takich krajów jak Korea lub Singapur, tylko na 20 razy większą skalę. W szybkim tempie budują gospodarkę opartą na wiedzy, inwestują w nowe technologie, szybko zwiększają liczbę studentów i naukowców, coraz więcej wydają na badania i rozwój. Świat powinien przygotować się na nadchodzącą dominację Chin na wielu rynkach: wczoraj na rynku tekstyliów i zabawek, dzisiaj na rynku komputerów, jutro na rynku samochodów, a pojutrze na rynkach finansowych.
Podczas gdy chiński inwestor i eksporter od dawna ciężko pracuje, chiński konsument jeszcze się nie przebudził. Ale ten moment zbliża się nieuchronnie i przebudzenie chińskiego konsumenta może być olbrzymim globalnym wstrząsem, a zarazem stać się nowym kołem zamachowym tej olbrzymiej gospodarki. Kto wie, czy Chen Wenhui nie obroni światowej gospodarki przed pesymizmem Johna Smitha.
Więcej możesz przeczytać w 4/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.