Euro 2012: ze stadionami zdążymy, z infrastrukturą - raczej nie
Trzej robotnicy relaksują się w pracy. Z plastikowego pojemnika wyciągają czipsy. Degustację przerywa wystrzał z pistoletu startowego. Kamera odjeżdża i okazuje się, że robotnicy siedzą na środku stadionu, a wystrzał był sygnałem do startu dla lekkoatletów. Jeden z zawodników nie zauważa, że na „bieżni" stoi taczka, i się o nią przewraca. Tak bałagan z organizacją igrzysk w Atenach w 2004 r. wykorzystał w reklamie australijski producent czipsów.
Grecy zdążyli z budową aren sportowych dosłownie w ostatniej chwili. Pośpiech przyczynił się jednak do zwiększenia kosztów inwestycji. W efekcie, zamiast spodziewanych zysków, igrzyska przyniosły straty. Dramatycznie zwiększył się deficyt budżetowy, wiele pokoi hotelowych nie zostało wykorzystanych, do Grecji przyjechało mniej turystów niż w sezonie nieolimpijskim, a utrzymanie stadionów kosztuje dziesiątki milionów euro rocznie. Czy Polsce grozi podobny scenariusz? Niestety, tak.
Grecy zdążyli z budową aren sportowych dosłownie w ostatniej chwili. Pośpiech przyczynił się jednak do zwiększenia kosztów inwestycji. W efekcie, zamiast spodziewanych zysków, igrzyska przyniosły straty. Dramatycznie zwiększył się deficyt budżetowy, wiele pokoi hotelowych nie zostało wykorzystanych, do Grecji przyjechało mniej turystów niż w sezonie nieolimpijskim, a utrzymanie stadionów kosztuje dziesiątki milionów euro rocznie. Czy Polsce grozi podobny scenariusz? Niestety, tak.
Więcej możesz przeczytać w 14/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.