Niewiele trzeba, by polityka stanęła w miejscu. Dosłownie i w prze- nośni. Wystarczyłby strajk sekretarek i kierowców. To dwie grupy trzymające władzę. Sekretarki – nad pieczęciami ministrów, a kierowcy – nad ich czasem.
Kiedy opisuje się ludzi władzy, oni są w cieniu, traktowani jak wyposażenie stanowiska pracy ministra. Prawie jak przedmioty – komórka, meble czy codzienna porcja gazet. Jednak bez nich praca polityków byłaby niemożliwa. Ministrowie pracują zwykle kilkanaście godzin na dobę, odbywają długie podróże służbowe. Osoby, które im towarzyszą, spędzają z nimi więcej czasu niż rodzina, przyjaciele czy najbliżsi współpracownicy polityczni. Kierowcy muszą być profesjonalni, zaufani, dyskretni oraz – co ma ogromne znaczenie – sympatyczni. Wpływ na pracę ministra ma nie tylko styl pracy kierowcy, ale także jego usposobienie. Nikt nie byłby w stanie długo wytrzymać ze skwaszonym ponurakiem. Z drugiej strony, osoba wesołkowata, tryskająca dowcipami w najmniej odpowiednich momentach, mogłaby się stać codziennym koszmarem.
Więcej możesz przeczytać w 13/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.