W numerze 18. „Wprost" znalazłem artykuł Tomasza Teluka, dyrektora Instytutu Globalizacji, w którym przedstawia on alternatywny sposób sprzedaży nieruchomości – loterie, które są organizowane w niektórych krajach. Loterie tego typu na ziemiach polskich mają swoją historię i – co ciekawe – formalnie prawo do takich loterii nigdy nie zostało uchylone.
Namiestnik królewski na zasadzie wydanego 29 września 1816 r. postanowienia miał prawo udzielać pozwoleń na loterię publiczną – za jej pośrednictwem obywatele Królestwa Polskiego mogli sprzedawać majątki nieruchome. Rozporządzenie to wydano z uwagi na trudną sytuację wielu właścicieli nieruchomości po wojnach napoleońskich. Miało ono za zadanie ułatwiać transakcje. Zorganizowanie ciągnienia i kontrola tego rodzaju loterii (dla uniknięcia nieporządków i oszustw) spoczywały całkowicie na Dyrekcji Generalnej Loterii. Wygrywający zawierał akt kupna nie z byłym właścicielem, lecz z dyrektorem, który był specjalnym plenipotentem właściciela. Entreprener od ogólnej sumy płacił do skarbu 6 proc., z czego połowę z góry, a od 1824 r. dodatkowo 1 proc. na rzecz Towarzystwa Dobroczynności. Tą drogą nie sprzedano jednak wielu nieruchomości. Była to zbyt długa i kłopotliwa procedura. Postanowienie księcia namiestnika z 29 września 1816 r. nie było nigdy formalnie uchylone. Od 1864 r. pozwoleń na takie loterie jednak już nie wydawano. Prawdopodobnie ostatnimi majątkami sprzedanymi w ten sposób były Seroki i Szymanów (swoją drogą, skończyło się to dużym przekrętem).
Pewnie w jakimś państwie na świecie wystarczyłoby to do wskrzeszenia loterii na nowo.
Robert Gorzkowski
Fryzjer filozof
Po przeczytaniu artykułu „Fryzjer filozof" (nr 14) nasunęło mi się kilka refl eksji. Jestem fryzjerem i wiem, że fryzura rzeczywiście przekazuje jakieś idee. Madonna ma swoją prywatną fryzjerkę, która nie jeździ z nią w trasy ani nie obsługuje bezpośrednio przed pracą. Panie spotykają się po to, żeby omówić kwestie związane z fryzurą. Przyjrzałem się efektowi. Artystka konsekwentnie ma największą burzę loków nad ramionami, włosy w złotym kolorze, niekoniecznie modnym, i konsekwentnie zawsze trzytygodniowy odrost w stalowoszarym kolorze. Madonna to jedna z najbardziej świadomych swojego wizerunku kobiet na świecie, zawsze robi to, co trzeba, a wszystkie te zabiegi służą uzyskaniu odpowiedniego efektu – młodości. Artystka ma trochę ponad 150 cm, ćwicząc, dorobiła się barów, więc zasłania je objętościowo pięknymi lokami, poprawiając proporcje i przesuwając środek ciężkości oglądania jej postaci na piersi. Każdy fryzjer wie, że żeby odmłodzić kobietę po czterdziestce o 7 lat, wystarczy użyć złotego koloru. No i najdziwniejszy element – kilkumilimetrowy odrost, zawsze, na każdym zdjęciu i występie. Z pewnością taki odrościk to również element nonszalancji.
Fryzjer socjolog Sławek Stawarczyk
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.