Najsłynniejszy do niedawna polski detektyw był informatorem służb specjalnych – wynika z dokumentów, do których dotarł „Wprost". Przeszłość i działania biura „Rutkowski” prześwietli sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca sprawę Olewnika.
Z akt zachowanych w IPN i w archiwach Komendy Stołecznej Policji wynika, że w 1985 r. Rutkowski został zwolniony z pracy w milicji w wyniku skandalu: miał wymusić 4 tys. dolarów łapówki od zachodniego dyplomaty zatrzymanego z prostytutką. Gdy odchodził ze służby, z jego radiowozu zniknęły opony i akumulator. Mimo to w 1987 r. bez problemu dostał zgodę na wyjazd do Austrii. Z akt wynika, że przychylność władz mogło mu zapewnić „zobowiązanie do współpracy na kierunku emigracyjnym". Na teczce widnieje dopisek SUSW I/akta, co oznacza tajnego współpracownika SB będącego w zainteresowaniu cywilnego wywiadu zagranicznego. Z teczki osobowej Rutkowskiego wynika, że rzeczywiście od 1987 r. rozpracowywał on w Wiedniu środowiska polonijne. Później został przejęty przez wywiad UOP i Agencję Wywiadu. Równolegle miał współpracować z ABW i WSI. – Po 1990 r. miałem kontakty ze służbami, pracowaliśmy nad tymi samymi sprawami – mówi Rutkowski. Twierdzi, że nie współpracował z bezpieką w PRL. | LS
Z akt zachowanych w IPN i w archiwach Komendy Stołecznej Policji wynika, że w 1985 r. Rutkowski został zwolniony z pracy w milicji w wyniku skandalu: miał wymusić 4 tys. dolarów łapówki od zachodniego dyplomaty zatrzymanego z prostytutką. Gdy odchodził ze służby, z jego radiowozu zniknęły opony i akumulator. Mimo to w 1987 r. bez problemu dostał zgodę na wyjazd do Austrii. Z akt wynika, że przychylność władz mogło mu zapewnić „zobowiązanie do współpracy na kierunku emigracyjnym". Na teczce widnieje dopisek SUSW I/akta, co oznacza tajnego współpracownika SB będącego w zainteresowaniu cywilnego wywiadu zagranicznego. Z teczki osobowej Rutkowskiego wynika, że rzeczywiście od 1987 r. rozpracowywał on w Wiedniu środowiska polonijne. Później został przejęty przez wywiad UOP i Agencję Wywiadu. Równolegle miał współpracować z ABW i WSI. – Po 1990 r. miałem kontakty ze służbami, pracowaliśmy nad tymi samymi sprawami – mówi Rutkowski. Twierdzi, że nie współpracował z bezpieką w PRL. | LS
Więcej możesz przeczytać w 20/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.