Pod koniec 2008 r. za inwalidów Europy uważano byłe państwa komunistyczne. Powodem były ich olbrzymie zadłużenie, niestabilne systemy bankowe, zła struktura demograficzna i słabe przywództwo polityczne. Obecnie podział kontynentu nie przebiega wzdłuż linii Wschód – Zachód, lecz mamy Europę Północną i Południową.
Gdy biadolono nad Europą Wschodnią, niesprawiedliwie przy tym wrzucano do jednego worka państwa odpowiedzialnie zarządzane, np. Polskę i Czechy, oraz ogromnie zadłużone Węgry, skorumpowaną Bułgarię i Łotwę, w której sztucznie i niebezpiecznie rozdmuchiwano gospodarkę. Dziś uwaga wszystkich skierowana jest na Portugalię, Hiszpanię, Włochy i Grecję. Kraje te czekają olbrzymie i bardzo bolesne reformy. W niektórych wypadkach można się obawiać niewypłacalności, a nawet konieczności wystąpienia ze strefy euro. Mimo to politycy tych państw zaprzeczają, że niezbędne są wielkie zmiany w celu przywrócenia wzrostu gospodarczego i konkurencyjności. Wstyd mi to mówić, ale spirala długów, gwałtowny spadek wpływów podatkowych i zmniejszenie konkurencyjności powodują, że miejsce Wielkiej Brytanii jest teraz raczej na południu Europy.
Więcej możesz przeczytać w 10/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.