Jednak to nie mało stabilny (na śniegu) Poncyljusz był gwiazdą kongresu. Show ukradł mu niejaki Adam Hofman, taki przedwcześnie podtatusiały i podtyty trzydziestolatek, znany z tego, że nie jest znany, a bardzo by chciał. Ogłosił on mianowicie, że koalicja z SLD to jest to, o czym marzy. O reszcie marzeń Hofmana poinformujemy państwa po 23.00.
Aha, Hofman jeszcze zapewnił, że SLD to wcale nie są postkomuniści. Ba, wcale nie muszą, skoro za film o Jaruzelu z telewizji wyrzuca PiS, to po co SLD ma sobie łapki brudzić?
Kończąc już z tym Hofmanem, to dodać musimy, że on z tym SLD to flirtuje służbowo, nie z miłości. Jak wyjaśnia, „w końcu ktoś musi głosować na Lecha Kaczyńskiego w drugiej turze". Szczęśliwie dawno niesłyszana posłanka Szczypińska oznajmiła z kolei, że dzień koalicji z SLD będzie jej ostatnim dniem w PiS. Kurczę, ta koalicja to w sumie kusząca propozycja.
Choć z niej nic nie będzie. Sam Jarosław Kaczyński oznajmił, że koalicję, owszem, zawarłby, ale nie z czerwonymi, tylko z kawałkiem PO. Będziemy zgadywać, z jakim: Niesiołowski, Komorowski, P…t? Sorry za to ostatnie, ale wulgaryzmy nam kropkują.
Odgłos w tej sprawie wydał z siebie również Włodzimierz Cimoszewicz. Znany ten intelektualista orzekł, że koalicję z PiS mogą zawierać tylko świnie. Aż zachłysnął się tym z radości znany bezpartyjny dziennikarz Durczok Kamil i całkowicie poparł zrzędę. Trzeba przyznać, że obaj panowie o świniach i świństwach mówią z dużym znawstwem.
Ponoć to już pewne: Olejniczak wystartuje w wyborach na prezydenta Warszawy. Wojtek starannie się w Brukseli wyszkolił, klatę jeszcze bardziej wypolerował, nadał jej europejskiego blasku i sznytu, więc jest gotów ruszyć na podbój stolicy. Najgorsze, że znów złośliwcy będą pytać tylko: Du ju spik inglisz?
Żeby się tak Wojtkowi w główce nie poprzewracało od tego sukcesu, to działacze SLD puszczają oko, że Olejniczak kandyduje tylko dlatego, że nie udało im się upolować żadnego innego jelenia. Ponoć Oleksy nie namówił Rosatiego, a Miller – Kołodki. Do nas też się zwracali, ale nie zastali nikogo w domu.
A co tam u pana Andrzeja? Sondaże są dla Olechowskiego nadzwyczaj łaskawe – w każdym przekracza pięć procent. Taki jest mniej więcej odsetek Polaków uważających, że główną kompetencją prezydenta powinien być wzrost. W tej sytuacji dla Olechowskiego świetnie się składa, że nie kandyduje Marcin Gortat.
Z kolei kandydować ma Marek „Polsat" Markiewicz. Skromnie wybrał na razie prezydenturę Łodzi, nie całej Polski. Wyjątkowy ten bufon zaczął od zasilenia szeregów PiS. Zasilił je własną osobą. Szeregi poczuły się wyjątkowo zasilone. My poczuliśmy się przesileni, dobranoc państwu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.