Należą do średniego pokolenia, ale artystycznie już są u szczytu. Ich dzieła tworzą kanon klasyki XXI wieku. Kaija Saariaho komponuje przy komputerze, Tan Dun wymyślił „perkusję wodną”, a Paweł Mykietyn opowiedział historię Chrystusa... od końca. Są najbardziej znanymi kompozytorami muzyki zwanej klasyczną.
Osvaldo Golijov, argentyński Żyd mieszkający w USA, otwarcie nawiązuje do swoich korzeni. Cytuje muzykę klezmerską, liturgiczną i sefardyjską, mieszając klimaty Orientu z tradycją latino. Gdzie jest kompozytor? – pytają złośliwie krytycy, wskazując, że w twórczości Golijova więcej jest zapożyczeń niż autorskiej twórczości. Co z tego, skoro Golijov jest najpopularniejszym dziś „poważnym" kompozytorem świata. I nic dziwnego: jego dzieła są efektowne, pełne energii i melodyjne. Nie wymagają od słuchaczy specjalnego przygotowania ani wyjątkowego skupienia. Publiczność wali na koncerty drzwiami i oknami. A on sam nie może nadążyć z realizacją zamówień: właśnie przełożono premierę jego najnowszego dzieła na głos i akordeon(inspirowanego twórczością Chopina i Schumanna), bo… nie zdążył go skomponować. Jednym z największych jego sukcesów jest „Pasja według Świętego Marka”, brzmiąca jak latynoskie święto, pełne salsy, tanga i samby. Golijov, uosobienie sukcesu, wydaje się człowiekiem szczęśliwym, jest sympatyczny i gotowy na każde szaleństwo. Jego muzyka to kalejdoskop prostych melodii, błyskotliwie rozpisanych na „klasyczną” orkiestrę, zespół rockowy, operowych śpiewaków czy pieśniarzy ludowych. Wzrusza i olśniewa.
Więcej możesz przeczytać w 12/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.