Kobiet w polskiej historii sztuki jest niewiele. Ale współcześnie – całkiem sporo. Nowe pokolenie nie ma kompleksów, odnosi sukcesy i nie chce słyszeć o „sztuce kobiecej”.
Kobiet w polskiej historii sztuki jest niewiele. Ale współcześnie – całkiem sporo. Nowe pokolenie nie ma kompleksów, odnosi sukcesy i nie chce słyszeć o „sztuce kobiecej". Róża Litwa ma 28 lat, niedawno skończyła warszawską ASP, a już miała kilka wystaw. – Malarstwo kobiece? Hm, jakoś nie czuję się jego przedstawicielką – kwituje artystka. Starsza od niej o dwa lata Basia Bańda to już niemal klasyk. Wystawia w najlepszych galeriach Polski, wygrywa rankingi talentów młodej sztuki. To jej nazwisko, obok Anny Okrasko czy Laury Paweli, wymienia się, gdy mowa o zaangażowanej sztuce feministycznej. – Mam swoje poglądy, ale nie tworzę sztuki feministycznej. Nie maluję obrazów, by pomagać innym kobietom, nie chcę nimi przekazać konkretnej idei – zapewnia.
Więcej możesz przeczytać w 14-15/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.