Polską flotę powietrzną transportującą najważniejsze osoby w państwie można porównać jedynie z flotą republik postsowieckich. Tupolewami latają VIP-y na Białorusi, Ukrainie, w Armenii, a także w Bułgarii, Korei Północnej i na Słowacji. Ale nawet te kraje wymieniają je już na airbusy i boeingi. Tragedia pod Smoleńskiem zmienia także zwyczaje polityków: na pogrzeb Lecha Kaczyńskiego prezydent Niemiec Horst Köhler i kanclerz Angela Merkel po raz pierwszy polecą osobno.
Kiedy prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama wsiada do jednego ze swoich dwóch jumbo jetów, automatycznie samolot ten otrzymuje status Air Force One i staje się najlepiej chronionym statkiem powietrznym na świecie. Wygląd wnętrza maszyny jest objęty najściślejszą tajemnicą. Nieznany jest układ pomieszczeń na pokładzie, aby nie można było zaplanować precyzyjnego ataku terrorystycznego. Pokładowe posiłki są kupowane w losowo wybranych sklepach przez agentów udających zwykłych obywateli, aby uniknąć ryzyka otrucia prezydenta. Na pokładzie samolotu na wszelki wypadek jest nawet w pełni wyposażona sala operacyjna. AirForce One to najlepiej zabezpieczona przed pociskami maszyna na świecie. Elektronika jest odporna na efekty impulsu elektromagnetycznego. Latający Biały Dom nigdy nie lata sam. Jego forpocztę stanowią transportowce C-141 Starlifter. Lecą nimi osoby, które na miejscu lądowania przygotowują opancerzony konwój przewożący prezydenta. Za maszyną prezydencką leci też zapasowy Air Force One, na wypadek gdyby niezbędna była przesiadka.
Więcej możesz przeczytać w 17/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.