Marszałkiem Sejmu został znajomy Zdzicha, Mira i Zbycha, czyli Grzegorz Schetyna. Mirosław Drzewiecki już się ucieszył i dał temu wyraz, publicznie mówiąc o pseudoaferze hazardowej. Sam Schetyna pytany, czy nowe zajęcie to awans, czy degradacja, nie miał wiele do powiedzenia, tylko dziwnie się uśmiechał.
NSA, czyli amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, prawdopodobnie nie udostępni polskiej prokuraturze nagrań rozmowy, jaką przez telefon satelitarny przeprowadził tuż przed katastrofą Lech Kaczyński z bratem Jarosławem. Tak donoszą polskie media. Czy tylko mnie dziwi, że Amerykanie podsłuchują polskiego prezydenta?
W wieczór wyborczy Bronisław Komorowski dziękował wszystkim ogólnie, a paru osobom szczególnie. Co ciekawe, nie było wśród nich Donalda Tuska. Albo wyreżyserowali to spece od wizerunku, by pokazać niezależność prezydenta elekta, albo mamy początek prawdziwie męskiej szorstkiej przyjaźni.
„Mój rząd jest od tego, aby nie ulegać naciskom rozmaitych grup interesów, mój rząd jest od tego, szczególnie w tak trudnym czasie, by każdą publiczną złotówkę starać się oszczędzać, tak jak potrafimy najlepiej" – mówił w styczniu Donald Tusk. Premier zapowiadał wówczas poważne zmiany w systemie emerytalnym, reformę ubezpieczeń rolniczych i przyspieszenie prywatyzacji. Podkreślał przy tym: „Wiemy, że w roku wyborczym dla niektórych to może być trudne". Po tym, co naobiecywał Komorowski, może to być trudne przede wszystkim dla Donalda Tuska.
W drugiej turze wyborów prezydenckich oddano ponad 197 tysięcy nieważnych głosów! Państwowa Komisja Wyborcza nie wie, jaka część z nich została oddana na Lady Gagę.
Jak wyliczyła „Rzeczpospolita", podczas przedwyborczej licytacji Bronisław Komorowski lekką ręką złożył obietnice, które mogą kosztować budżet państwa ponad 33,5 miliarda złotych. Jarosław Kaczyński naobiecywał za prawie 60 miliardów. A podobno mamy kryzys. Rząd jeszcze nie tak dawno szukał kilkudziesięciu miliardów złotych oszczędności. Wybory to jednak czas cudów.
„Lech Kaczyński ma krew na rękach" – ogłosił Janusz Palikot. Oburzeni partyjni koledzy zaczęli się zastanawiać nad wyrzuceniem go z Platformy. To już chyba po raz 153. Moim zdaniem Palikot za dużo widział i za dużo wie, by ktokolwiek go usunął z partii.
NSA, czyli amerykańska Narodowa Agencja Bezpieczeństwa, prawdopodobnie nie udostępni polskiej prokuraturze nagrań rozmowy, jaką przez telefon satelitarny przeprowadził tuż przed katastrofą Lech Kaczyński z bratem Jarosławem. Tak donoszą polskie media. Czy tylko mnie dziwi, że Amerykanie podsłuchują polskiego prezydenta?
W wieczór wyborczy Bronisław Komorowski dziękował wszystkim ogólnie, a paru osobom szczególnie. Co ciekawe, nie było wśród nich Donalda Tuska. Albo wyreżyserowali to spece od wizerunku, by pokazać niezależność prezydenta elekta, albo mamy początek prawdziwie męskiej szorstkiej przyjaźni.
„Mój rząd jest od tego, aby nie ulegać naciskom rozmaitych grup interesów, mój rząd jest od tego, szczególnie w tak trudnym czasie, by każdą publiczną złotówkę starać się oszczędzać, tak jak potrafimy najlepiej" – mówił w styczniu Donald Tusk. Premier zapowiadał wówczas poważne zmiany w systemie emerytalnym, reformę ubezpieczeń rolniczych i przyspieszenie prywatyzacji. Podkreślał przy tym: „Wiemy, że w roku wyborczym dla niektórych to może być trudne". Po tym, co naobiecywał Komorowski, może to być trudne przede wszystkim dla Donalda Tuska.
W drugiej turze wyborów prezydenckich oddano ponad 197 tysięcy nieważnych głosów! Państwowa Komisja Wyborcza nie wie, jaka część z nich została oddana na Lady Gagę.
Jak wyliczyła „Rzeczpospolita", podczas przedwyborczej licytacji Bronisław Komorowski lekką ręką złożył obietnice, które mogą kosztować budżet państwa ponad 33,5 miliarda złotych. Jarosław Kaczyński naobiecywał za prawie 60 miliardów. A podobno mamy kryzys. Rząd jeszcze nie tak dawno szukał kilkudziesięciu miliardów złotych oszczędności. Wybory to jednak czas cudów.
„Lech Kaczyński ma krew na rękach" – ogłosił Janusz Palikot. Oburzeni partyjni koledzy zaczęli się zastanawiać nad wyrzuceniem go z Platformy. To już chyba po raz 153. Moim zdaniem Palikot za dużo widział i za dużo wie, by ktokolwiek go usunął z partii.
Więcej możesz przeczytać w 29/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.