Przez 32 lata pływał po morzu. Mimo to żona go nie zostawiła, a dzieci nie wyklęły.
Kapitan Jerzy Radomski sądził, że wpłynie do portu w Świnoujściu po cichu. Był zaskoczony, kiedy okazało się, że asystuje mu ponad dwadzieścia jachtów, a na brzegu czekają dziennikarze. Najpierw zaprosił ekipę powitalną na rum. Potem zjadł pierogi (ruskie i z mięsem). I zachwycił się portem. – Wspaniałe uczucie, gdy wpływa się, a wszystko dookoła jest takie eleganckie. Jak wypływałem, stały tutaj radzieckie okręty – mówi. 27 czerwca o kapitanie Jerzym Radomskim usłyszała cała Polska: tego dnia zakończył najdłuższy rejs w historii polskiego żeglarstwa. Na jachcie „Czarny Diament" pływał... 32 lata. Z krótkimi przerwami.
Więcej możesz przeczytać w 29/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.