Sprawy związane ze skandalistką polską, Rabczewską Dorotą nadal zatykają polskie sądy. Tym razem znów poszło o nieobecność Dodowej bielizny na rozdaniu Telekamer. Tabloid uparcie twierdzi, że rzeczonych majtek na imprezie nie było. Doda twierdzi, że owszem, były, ale wywabiono je ze zdjęcia Photoshopem. Morał z całej sytuacji jest prosty i banalny: od zawsze wiadomo, że biegnąc po rozgłos, czasem trzeba, po prostu, zdjąć majtki.
Andrzej Łapicki z mądrością właściwą ludziom w wieku zaawansowanym zakwalifikował swoją młodą żonę do podgrupy celebrytów. – Moja żona rozdaje autografy tylko dlatego, że ze mną obcuje – powiedział szczerze w wywiadzie dla portalu 10 Plejada. Oby kochająca małżonka nie potraktowała tych paru słów prawdy ambicjonalnie, bo jeszcze zobaczymy ją w teatrze u Żebrowskiego.
„Super Express" nie ustaje w swojej misji doprowadzania do szału szarego człowieka i nadal człowieka i nadal skrupulatnie wylicza zarobki gwiazd. Według tabloidu najwięcej na letnim sezonie koncertowym zarobi Perfect – zespół wzbogaci konto o tzw. dużą bańkę. Moim zdaniem, nie ma co Markowskiemu zazdrościć. To godziwa rekompensata za latanie po scenie w Radomiu czy Tarnowie, pokazywanie gołego, 60-letniego torsu i udawanie, że wkoło jest wesoło.
W końcu ostatnia edycja „Tańca z gwiazdami", programu, który do reszty spacyfikował polską kulturę masową, chociaż już od paru dobrych edycji posiadał raczej nietrafioną nazwę. Na razie wiadomo, że w ostatnim tańcu o ostatnią szansę jak zwykle nie pojawi się Edyta Górniak.
Pół roku temu demoniczna super sprzedawczyni z Allegro, czyli Agnieszka Perepeczko, odgrażała się, że wyjeżdża do Australii, bo ma dosyć polskiego szołbizu i „złych nieżyczliwych ludzi". Jednak wróciła i z miejsca obraziła się, że nikt nie zaprosił jej na festiwal gwiazd do Międzyzdrojów. W sumie nikt nie zapraszał jej w ogóle z powrotem do Polski. Chociaż, kto wie. Może to była deportacja.
Wstrząsająca wiadomość dla fanów polskiego student-rocka. Zespół Coma przygotowuje się do kariery na Zachodzie. Po płycie „Symfonicznie" Europę ma zaatakować anglojęzyczny album formacji pod tytułem „Excess”. Biorąc pod uwagę wokalnoliryczne ekscesy lidera Roguckiego, materiałowi wróżę równie wielki sukces, co legendarnemu, amerykańskiemu materiałowi „Drop Everything” grupy Lady Pank.
Po Dodzie i Comie do śpiewających w polengliszu i liczących na podbój „Billboardu" artystów dołączyła młodziutka Marina Łuczenko z singlem „Peppermint”. Ludzie, na Boga, zrozumcie, że jedyną realną szansę na sukces za Oceanem mają hordy z Mordoru typu Vader czy Behemoth. W ich frazie, po prostu, nie słychać akcentu.
Wszystkim celebrytom polecam emanujący buddyjskim spokojem wywiad z panem Jerzym Połomskim w ostatniej „Gali". – Ludzie przychodzą na moje koncerty głównie skontrolować moją sprawność fizyczną – mówi pan Jerzy. Ja również przeczytałem ów wywiad, chcąc sprawdzić sprawność klasy i skromności pana Jerzego. Powiem tyle – mocno zawyża poziom pisma. W skali roku.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.