Jeśli empik przejmie internetową księgarnię merlin.pl, to na naszym rynku powstanie nowy, potężny sklep internetowy, który będzie mógł dyktować warunki wydawcom oraz czytelnikom. Czy grozi nam książkowy oligopol?
Gdyby J.K. Rowling, autorka serii książek o przygodach Harry’ego Pottera, rozpoczęła swoją karierę w Polsce, a nie w Wielkiej Brytanii, to zamiast majątku liczonego w setkach milionów funtów uzbierałoby się może kilka. To jeden z absurdów polskiego rynku wydawniczego, gdzie na bestsellerach najlepiej zarabiają nie autorzy czy wydawcy, ale handlowcy – a właściwie największy z nich. Kupując książkę w Empiku, największej sieci księgarni w Polsce, nawet 55 proc. jej ceny wrzucasz do kieszeni tego dystrybutora. Pozostałe 45 proc. trafia do wydawcy i autora, ale tylko teoretycznie, bo Empik płaci swoim kontrahentom dopiero po pół roku.
Więcej możesz przeczytać w 31/2010 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.