Amerykańscy emeryci odkrywają uroki Internetu
Gdy trzy lata temu Stanton Berger dostał w prezencie od córki cyfrowy aparat fotograficzny, nie przypuszczał, że jego życie zmieni się nie do poznania. Obecnie 77-letni Berger robi zdjęcia niemal każdego dnia: fotografuje na przykład żonę gotującą obiad lub grającą w tenisa. Później pocztą elektroniczną rozsyła zdjęcia do krewnych i znajomych na całym świecie, w tym do jedenastu wnuków. "Wcześniej wnuki niechętnie brały do ręki telefon, żeby zadzwonić do dziadka. Kiedy zaczął im wysyłać e-maile, przestał być dla nich dinozaurem, a stał się niemal kolegą" - opowiada Judy Bogdanoff, córka Bergera.
Technoseniorzy
Coraz więcej Amerykanów kupuje starzejącym się rodzicom różne elektroniczne gadżety. W tym roku szczególną popularnością cieszą się monitory ciekłokrystaliczne, które są znacznie mniej szkodliwe dla oczu niż tradycyjne. "Od pewnego czasu otrzymuję wiele e-maili od osób w wieku 70-100 lat. Są wręcz zafascynowane możliwościami komputerów, poczty elektronicznej i cyfrowych aparatów" - mówi Sandy Berger, redaktor działu komputerów i technologii w witrynie prowadzonej przez Amerykańskie Stowarzyszenie Emerytów. "Im starsi są ludzie korzystający z nowoczesnych technologii, tym chętniej chcą się nauczyć nimi posługiwać. Stają się wielkimi zwolennikami wprowadzanych na rynek nowinek" - dodaje Berger.
Dla tych, którzy całe życie przepracowali bez komputera, wciąż jest to urządzenie tajemnicze i skomplikowane. Od niedawna takie osoby mogą korzystać z poczty elektronicznej, nie zgłębiając obsługi peceta. Zaprojektowano dla nich urządzenie o nazwie MailStation. Składa się ono z klawiatury i małego wyświetlacza ciekłokrystalicznego. Kosztuje tylko 50 dolarów i łączy z serwerem poczty elektronicznej po wciśnięciu jednego klawisza. Po ściągnięciu listów MailStation sam się rozłącza. Niestety, nie można na nim otwierać dołączonych do e-maili plików. Jedynie najdroższy model, za 150 dolarów, pozwala otwierać, zapisywać i drukować dołączone do listów cyfrowe fotografie.
Aby utrzymać kontakt z krewnymi i wysyłać im na przykład aktualne zdjęcia, wystarczy kupić urządzenie o nazwie
Ceiva (za 150 dolarów). Ma ono wymiary 20 cm x 25 cm i wygląda jak ramka do zdjęć. Kiedy podłączy się je do prądu i sieci telefonicznej, można z jego pomocą przesyłać zdjęcia i ściągać nowe fotografie. W pamięci urządzenia można zapisać prawie dwadzieścia zdjęć.
Siła prostoty
Przy wyborze sprzętu dla starszych osób, które niejednokrotnie mają problemy ze wzrokiem lub nie są w pełni sprawne, pod uwagę trzeba brać przede wszystkim łatwość obsługi. "Jeżeli sami mamy problemy z obsługą jakiegoś urządzenia, z pewnością będą je mieli nasi rodzice" - mówi Sandy Berger. Jeżeli dla dziadków kłopotliwe jest odczytywanie liter na tradycyjnej klawiaturze, warto rozważyć zakup BigKeys, z klawiszami niemal czterokrotnie większymi od typowych (za 165 dolarów). Taką klawiaturę można połączyć z dowolnym komputerem. Istnieje też kilka programów do odczytywania tekstu za pomocą syntezatora mowy, na przykład IBM ViaVoice.
Naszym dziadkom czy starszym krewnym możemy również kupić gadżety technologiczne pozwalające kontrolować stan ich zdrowia. Jednym z najpopularniejszych urządzeń tego typu jest Resperate, umożliwiający obniżenie ciśnienia krwi za pomocą serii ćwiczeń oddechowych (kosztuje 300 dolarów). Osoba korzystająca z Resperate musi tylko nałożyć słuchawki, po czym wdychać i wydychać powietrze zgodnie z rytmem nadawanych sygnałów.
Po ośmiu tygodniach regularnego używania urządzenia ciśnienie osiąga bezpieczny poziom.
Technoseniorzy
Coraz więcej Amerykanów kupuje starzejącym się rodzicom różne elektroniczne gadżety. W tym roku szczególną popularnością cieszą się monitory ciekłokrystaliczne, które są znacznie mniej szkodliwe dla oczu niż tradycyjne. "Od pewnego czasu otrzymuję wiele e-maili od osób w wieku 70-100 lat. Są wręcz zafascynowane możliwościami komputerów, poczty elektronicznej i cyfrowych aparatów" - mówi Sandy Berger, redaktor działu komputerów i technologii w witrynie prowadzonej przez Amerykańskie Stowarzyszenie Emerytów. "Im starsi są ludzie korzystający z nowoczesnych technologii, tym chętniej chcą się nauczyć nimi posługiwać. Stają się wielkimi zwolennikami wprowadzanych na rynek nowinek" - dodaje Berger.
Dla tych, którzy całe życie przepracowali bez komputera, wciąż jest to urządzenie tajemnicze i skomplikowane. Od niedawna takie osoby mogą korzystać z poczty elektronicznej, nie zgłębiając obsługi peceta. Zaprojektowano dla nich urządzenie o nazwie MailStation. Składa się ono z klawiatury i małego wyświetlacza ciekłokrystalicznego. Kosztuje tylko 50 dolarów i łączy z serwerem poczty elektronicznej po wciśnięciu jednego klawisza. Po ściągnięciu listów MailStation sam się rozłącza. Niestety, nie można na nim otwierać dołączonych do e-maili plików. Jedynie najdroższy model, za 150 dolarów, pozwala otwierać, zapisywać i drukować dołączone do listów cyfrowe fotografie.
Aby utrzymać kontakt z krewnymi i wysyłać im na przykład aktualne zdjęcia, wystarczy kupić urządzenie o nazwie
Ceiva (za 150 dolarów). Ma ono wymiary 20 cm x 25 cm i wygląda jak ramka do zdjęć. Kiedy podłączy się je do prądu i sieci telefonicznej, można z jego pomocą przesyłać zdjęcia i ściągać nowe fotografie. W pamięci urządzenia można zapisać prawie dwadzieścia zdjęć.
Siła prostoty
Przy wyborze sprzętu dla starszych osób, które niejednokrotnie mają problemy ze wzrokiem lub nie są w pełni sprawne, pod uwagę trzeba brać przede wszystkim łatwość obsługi. "Jeżeli sami mamy problemy z obsługą jakiegoś urządzenia, z pewnością będą je mieli nasi rodzice" - mówi Sandy Berger. Jeżeli dla dziadków kłopotliwe jest odczytywanie liter na tradycyjnej klawiaturze, warto rozważyć zakup BigKeys, z klawiszami niemal czterokrotnie większymi od typowych (za 165 dolarów). Taką klawiaturę można połączyć z dowolnym komputerem. Istnieje też kilka programów do odczytywania tekstu za pomocą syntezatora mowy, na przykład IBM ViaVoice.
Naszym dziadkom czy starszym krewnym możemy również kupić gadżety technologiczne pozwalające kontrolować stan ich zdrowia. Jednym z najpopularniejszych urządzeń tego typu jest Resperate, umożliwiający obniżenie ciśnienia krwi za pomocą serii ćwiczeń oddechowych (kosztuje 300 dolarów). Osoba korzystająca z Resperate musi tylko nałożyć słuchawki, po czym wdychać i wydychać powietrze zgodnie z rytmem nadawanych sygnałów.
Po ośmiu tygodniach regularnego używania urządzenia ciśnienie osiąga bezpieczny poziom.
Więcej możesz przeczytać w 49/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.