Jak mózg rodzi potwory
38-letni Michael doskonale radził sobie w pracy, ale jego relacje ze współpracownikami nie były najlepsze. Koledzy bali się jego wybuchów złości, które łatwo było sprowokować nawet najlżejszą krytyką. Pewnego dnia, w czasie sesji terapeutycznej, sam miałem okazję zobaczyć, jak Michael potrafi się zachować. Po moich uwagach na temat sposobu, w jaki potraktował podległego mu pracownika, jego zazwyczaj miły sposób bycia uległ zmianie. Zacisnął zęby i zaczął zgniatać w ręce puszkę po coca-coli. By dać upust swojej irytacji, rzucił jeszcze kilka przekleństw. Po paru minutach uspokoił się. Wyjaśnił, że nagle ogarnęła go niemożliwa do opanowania furia.
Podglądanie mózgu
Teoretycznie można zapanować nad wybuchami wściekłości, skorzystać z porady psychologa, skończyć kurs radzenia sobie ze złością i wziąć się w garść. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że złość i wściekłość są zaprogramowane w mózgu człowieka. Interesujących danych na ten temat dostarczyły zdjęcia tomograficzne mózgu skazanych morderców. Przy użyciu pozytronowej tomografii emisyjnej PET, która pozwala na dokonywanie bardzo dokładnych badań, dr Adrian Raine z Uniwersytetu Karoliny Południowej porównał obrazy mózgów morderców, którzy popełnili zbrodnie w afekcie, z mózgami morderców, którzy popełnili je z premedytacją. Okazało się, że u tych pierwszych aktywność kory przedczołowej była znacznie niższa niż u tych drugich.
Co to oznacza? Otóż kora przedczołowa pełni funkcję integrującą informacje i powstrzymującą impulsy emocjonalne, które powstają w głębszych ośrodkach mózgu, takich jak układ limbiczny. Z tego względu może się okazać, że popełniający zbrodnie w afekcie mają mniejszą możliwość opanowania swoich impulsów. Mordercy popełniający przestępstwo z zimną krwią mogą natomiast kontrolować użycie przemocy, ale świadomie tego nie robią.
Przyczyny wściekłości
Wściekłość może być normalną reakcją na bodźce pochodzące ze środowiska lub oznaką poważnych chorób. W wypadku Michaela wściekłość jest charakterystyczną cechą jego narcystycznej osobowości. Ponieważ jest świadomy tego, jak postrzegają go inni, patrzy na świat, szukając krytyki. Dla niego wściekłość jest reakcją na wszystko, co zagraża jego samoocenie. Ataki złości mogą być też symptomem poważnej depresji. Dr Maurizio Fava z Akademii Medycznej w Harvardzie twierdzi, że aż 40 proc. pacjentów cierpiących na depresję przeżywa ataki złości (które w wyniku leczenia ustępują u prawie 70 proc. chorych).
Jeszcze inni doświadczają ataków wściekłości po urazach mózgu. Po raz pierwszy wykazano to ponad sto lat temu, analizując przypadek pracownika kolei Phineasa Gage'a, u którego doszło do przebicia czaszki żelaznym prętem. Bezpośrednim efektem znacznych uszkodzeń płata czołowego była zmiana osobowości Gage'a: z dżentelmena w agresywnego prostaka.
Impulsywne agresywne zachowania są również ściśle związane z neuroprzekaźnikiem zwanym serotoniną. Naukowcy odkryli, że niektórzy agresywni pacjenci mają znacznie niższy niż inni ludzie poziom serotoniny w mózgu. Dlatego leki, takie jak prozac czy zoloft, które podnoszą poziom serotoniny, są przydatne w leczeniu agresywnych przestępców i pacjentów ze skłonnościami do nie kontrolowanych napadów furii.
Pod kontrolą
Czy nie potrafimy kontrolować wściekłości, dlatego że jest ona zaprogramowana w mózgu? Moim zdaniem nie. Większość z nas ma nie naruszoną korę przedczołową, a zatem nie możemy się tłumaczyć, że jesteśmy zdani na łaskę nieodpartego impulsu. Jedynie ludzie z uszkodzeniami mózgu, którym brakuje połączeń nerwowych pozwalających kontrolować impulsy emocjonalne, mogą mieć z tym problemy. Terapia osób takich jak Michael ma sens, ale nie pomoże takim jak Phineas Gage.
Podglądanie mózgu
Teoretycznie można zapanować nad wybuchami wściekłości, skorzystać z porady psychologa, skończyć kurs radzenia sobie ze złością i wziąć się w garść. Wiele osób nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że złość i wściekłość są zaprogramowane w mózgu człowieka. Interesujących danych na ten temat dostarczyły zdjęcia tomograficzne mózgu skazanych morderców. Przy użyciu pozytronowej tomografii emisyjnej PET, która pozwala na dokonywanie bardzo dokładnych badań, dr Adrian Raine z Uniwersytetu Karoliny Południowej porównał obrazy mózgów morderców, którzy popełnili zbrodnie w afekcie, z mózgami morderców, którzy popełnili je z premedytacją. Okazało się, że u tych pierwszych aktywność kory przedczołowej była znacznie niższa niż u tych drugich.
Co to oznacza? Otóż kora przedczołowa pełni funkcję integrującą informacje i powstrzymującą impulsy emocjonalne, które powstają w głębszych ośrodkach mózgu, takich jak układ limbiczny. Z tego względu może się okazać, że popełniający zbrodnie w afekcie mają mniejszą możliwość opanowania swoich impulsów. Mordercy popełniający przestępstwo z zimną krwią mogą natomiast kontrolować użycie przemocy, ale świadomie tego nie robią.
Przyczyny wściekłości
Wściekłość może być normalną reakcją na bodźce pochodzące ze środowiska lub oznaką poważnych chorób. W wypadku Michaela wściekłość jest charakterystyczną cechą jego narcystycznej osobowości. Ponieważ jest świadomy tego, jak postrzegają go inni, patrzy na świat, szukając krytyki. Dla niego wściekłość jest reakcją na wszystko, co zagraża jego samoocenie. Ataki złości mogą być też symptomem poważnej depresji. Dr Maurizio Fava z Akademii Medycznej w Harvardzie twierdzi, że aż 40 proc. pacjentów cierpiących na depresję przeżywa ataki złości (które w wyniku leczenia ustępują u prawie 70 proc. chorych).
Jeszcze inni doświadczają ataków wściekłości po urazach mózgu. Po raz pierwszy wykazano to ponad sto lat temu, analizując przypadek pracownika kolei Phineasa Gage'a, u którego doszło do przebicia czaszki żelaznym prętem. Bezpośrednim efektem znacznych uszkodzeń płata czołowego była zmiana osobowości Gage'a: z dżentelmena w agresywnego prostaka.
Impulsywne agresywne zachowania są również ściśle związane z neuroprzekaźnikiem zwanym serotoniną. Naukowcy odkryli, że niektórzy agresywni pacjenci mają znacznie niższy niż inni ludzie poziom serotoniny w mózgu. Dlatego leki, takie jak prozac czy zoloft, które podnoszą poziom serotoniny, są przydatne w leczeniu agresywnych przestępców i pacjentów ze skłonnościami do nie kontrolowanych napadów furii.
Pod kontrolą
Czy nie potrafimy kontrolować wściekłości, dlatego że jest ona zaprogramowana w mózgu? Moim zdaniem nie. Większość z nas ma nie naruszoną korę przedczołową, a zatem nie możemy się tłumaczyć, że jesteśmy zdani na łaskę nieodpartego impulsu. Jedynie ludzie z uszkodzeniami mózgu, którym brakuje połączeń nerwowych pozwalających kontrolować impulsy emocjonalne, mogą mieć z tym problemy. Terapia osób takich jak Michael ma sens, ale nie pomoże takim jak Phineas Gage.
Gage'a życie po życiu |
---|
13 września 1848 r. grupa robotników pracowała przy budowie nowego odcinka trasy kolejowej koło miasteczka Cavendish w stanie Vermont (USA). Ich brygadzista, 25-letni energiczny, sympatyczny i powszechnie lubiany Phineas Gage przygotowywał do wysadzenia skałę blokującą drogę. Wsypał proch do wywierconego uprzednio otworu i zaczął go ubijać metalowym prętem. Wtedy doszło do przedwczesnej eksplozji i ponadmetrowy pręt o średnicy przekraczającej 3 cm i wadze prawie 3 kg wystrzelił z otworu, przebił na wylot czaszkę Gage'a i wylądował kilkadziesiąt metrów dalej. Pręt, który trafił Gage'a tuż pod oczodołem, przeszedł przez mózg i wyszedł w górnej części kości czołowej, nie pozbawiając go nawet przytomności. Pacjent po przewiezieniu do hotelu (w którym mieszkał) sam wszedł na piętro, gdzie ranę opatrzył lekarz. Po trzech tygodniach leczenia Phineas Gage wyzdrowiał, ale był już zupełnie innym człowiekiem. Jak napisał jeden z prowadzących go lekarzy, stał się napastliwy, wulgarny, niecierpliwy, obojętny wobec otoczenia, uparty, a jednocześnie zmienny i kapryśny. |
Więcej możesz przeczytać w 49/2002 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.