Lubuskie Lubniewice, koniec lat 50. Trzydziestokilkuletnia Michalina Wisłocka, jedna z pierwszych polskich seksuolożek, poznaje tajemniczego mężczyznę, którego nazwiska nie zdradzi nawet w pamiętnikach. Na swoim koncie ma nieszczęśliwe małżeństwo oraz, jak stwierdzi później, żadnego satysfakcjonującego seksu. Teraz wszystko się zmienia. „Leżałam naga, skulona jak mysz w pułapce. Mówiąc szczerze, bałam się trochę... Jurek taki wielki, kudłaty i umięśniony jak bokser. Ten niedźwiedź klęczał przy łóżku, patrzył i szeptał jakieś cudowne słowa, zaklęcia czy prośby i delikatnie pieścił wargami moją skórę, jak coś pięknego i kruchego” – będzie wspominała po latach.
Wielkie uczucie trwa tylko miesiąc, ale Wisłocka podkreślała, że gdyby nie ono, do końca życia myślałaby, „że takie przeżycia istnieją jedynie w wyobraźni powieściopisarzy i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością”. Przelotny związek staje się impulsem do napisania słynnej „Sztuki kochania”. Pierwszy w Polsce popularny „podręcznik seksu” sprzeda się w 7 mln egzemplarzy i stanie się początkiem seksualnej rewolucji w kraju. – Z formalnego punktu widzenia to była zdrada, ale ile dobrych owoców przyniosła – zauważa prof. Zbigniew Izdebski, seksuolog. W przyszłą sobotę w Lubniewicach otworzy Park Miłości im. dr Michaliny Wisłockiej. – Będzie to chyba jedyne w Polsce miejsce upamiętniające skok w bok! – uśmiecha się naukowiec.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.