Jedna z najważniejszych i dotychczas nierozstrzygniętych debat w ekonomii dotyczy tego, skąd się bierze zysk. Koncepcji jest co najmniej kilka. Marksowscy ekonomiści uważają zazwyczaj, że z pracy. Ich zdaniem jest to ta część płacy, którą przechwycił kapitalista będący właścicielem środków produkcji, zamiast wypłacić zatrudnionym pracownikom. Ekonomiści o bardziej liberalnym nastawieniu, a wśród nich jeden z wybitniejszych przedstawicieli tzw. szkoły austriackiej Friedrich von Hayek, odpowiada im, że zysk to nic innego jak premia za innowacyjność. Za wprowadzenie na rynek nowych lub unowocześnionych produktów, usług czy też zastosowanie efektywniejszej organizacji lub metod produkcji, pozwalających osiągnąć chwilową przewagę nad konkurentami. Kto ma rację? Być może jedni i drudzy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.