Tyłek zedrę, a gwiazdą zostanę!
Odbyła się coroczna impreza „Playboya”. Przyszli na nią trzeciorzędni celebryci,„król rapu”, czyli Pikej, oraz niejaka Patrycja Wojnarowska i jej pupa widoczna w dekolcie na plecach. Wstrzeliło się dziewczę tematycznie, bo dopiero byłby szok, gdyby na imprezie pisma o goliźnie chciała zaszpanować walorami umysłu. Przy okazji debiutu pupy na salonach portal Pudelek wyjawił, że jej właścicielka zarabia jako tzw. escort girl. Czyli można ją wynająć na weekend za 3500 euro plus dojazd. W wywiadzie Patrycja oznajmiła, że chce być aktorką, ma warsztat i twierdzi, że z byciem dziewczyną na godziny to nieprawda i wysyła pisma przedprocesowe, ale… czy warto się wkurzać? W 2009 r., we Francji karierę zrobiła escort girl Zahia Dehar, która w wieku 17 lat rozbiła w pył reprezentację Francji w piłce nożnej. Jako nieletnia, co jest nielegalne, uprawiała seks m.in. z Franckiem Ribérym. Została muzą Lagerfelda, projektantką mody i bohaterką okładek. Zyskała sławę i zamiast inkasować 300 euro za godzinę towarzystwa, sprzedaje jedną parę koronkowych majtek sygnowanych swoim nazwiskiem za 500 euro. Znana w USA Denise Richards była w tzw. stajni najbardziej znanej hollywoodzkiej burdelmamy Heidi Fleiss, która szczyciła się tym, że ma najlepsze dziewczyny. Dzisiaj Richards to była żona Charliego Sheena, stateczna matka dzieciom i obrończyni praw zwierząt. Marzenia o sławie to piękna rzecz. Nawet z gołą pupą na imprezie.
Sukces Agaty
Agata Buzek nie biega po imprezach, nie udziela wywiadów o niczym, skandali też nie wywołuje. Robi po prostu konsekwentnie swoje, czyli pracuje. I to częściej za granicą niż w Polsce. Kilka dni temu pojawiła się w Londynie u boku Jasona Stathama i Rosie Huntington-Whiteley na premierze filmu, w którym zagrała jedną z głównych ról. Tytuł filmu – „Koliber”. Buzek zaprezentowała się skromnie i z klasą. Czyli można robić karierę po swojemu. Wygląda na to, że oprócz Weroniki Rosati mamy kolejną autentyczną, a nie wymyśloną na potrzeby czytelnictwa prasy typu people i plotkarskich portali ambasadorkę polskiej kultury. Więcej takich newsów proszę!
Serial z pogodynkiem
Medialny maraton z życia prywatnego sexy pogodynka Jarosława Kreta trwa. Małgorzata Kosturkiewicz, matka jego dziecka, kobieta, która z mediów się dowiedziała, że jej nigdy nie kochał, postanowiła udzielić wywiadu. Okazuje się, że pan pogodynek, podobno kochający ojciec, lubi znikać i nie odbiera potem telefonów. Z nieobecności na rodzinnych świętach wytłumaczył się ciężką chorobą, choć okazało się, że spędzał czas z nową miłością swego życia, o czym później zapominalski kłamczuszek poinformował w mediach… Strach się bać, co nas jeszcze czeka.
a poza tym...
Nuda, panie, nuuuda Koniec świata. Natalia Siwiec, jeden z polskich towarów eksportowych, nie będzie się już rozbierać, bo uznała, że „rozbieranie stało się nudne”. Teraz będzie zarabiać w ubraniu i zapowiada kolejne zmiany w życiu zawodowym. A że wcześniej mówiła, że marzy o aktorstwie, byciu piosenkarką albo dziennikarką telewizyjną, szołbiz zatrząsł się ze strachu. Fotografowie zaś są zachwyceni, bo w ubraniu Natalia pozuje równie dobrze jak bez. Gorzej z fanami. Na pocieszenie zostaną im okładki „CKM” czy „Playboya”.
Co rzekł Czesław Artysta Mozil wystąpił w Opolu. Potem udzielił wywiadu, w którym nie zostawił suchej nitki na organizatorach imprezy. Powiedział, że za kulisami alkohol się lał, bo na trzeźwo nie dało się tego bałaganu znieść. TVP postanowiła pozwać Mozila do sądu i żądać przeprosin. Proponuję iść dalej – pozwać Zbigniewa Preisnera i Elżbietę Zapendowską za to, że nie podobał im się „śpiew” Joanny Moro; pozwać Muńka Staszczyka, który poparł Czesława. I pozwać każdego, komu nie podobał się festiwal, czyli większość dziennikarzy muzycznych. I wtedy dopiero będzie wesoło.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.