Wybierzmy kurs na Maastricht
Euro zamiast złotego w 2007 r., inflacja wynosząca 1,5-3,5 proc. rocznie, bardziej niż dotychczas elastyczny sposób reagowania na zmiany wskaźnika inflacji, utrzymanie płynnego kursu złotego i negatywna ocena wszelkich prób sztucznej dewaluacji naszej waluty to główne założenia polityki pieniężnej przyjęte przez Radę Polityki Pieniężnej na okres, jaki pozostał do końca jej kadencji. Następna rada będzie oczywiście mogła korygować cele i zadania tej polityki według własnego uznania, biorąc pod uwagę warunki, w jakich przyjdzie jej działać. Czy skoryguje? Nie wiem. Wiem jedno - dotychczasowa polityka RPP uchroniła nasz kraj od najgorszego - od kryzysu walutowego, który dotknął kilkanaście państw, wydawałoby się silniejszych gospodarczo od Polski.
Bezpośredni cel inflacyjny
W pierwszej kadencji RPP został zakończony proces obniżania inflacji. Jej trwałe zmniejszenie było celem polityki pieniężnej w latach 1998-2003. Nowe zasady, zwane bezpośrednim celem inflacyjnym (BCI), pozwalają zmieniać w ciągu roku zarówno podaż pieniądza, jak i stopę procentową, by inflacja utrzymała się na ustalonym poziomie. Głównym celem rady było doprowadzenie do tego, aby w końcu 2003 r. inflacja spadła poniżej 4 proc.; roczne wskaźniki są celami podrzędnymi, pokazującymi, czy zmiany postępują we właściwym kierunku.
Gdy wprowadzono BCI, system kursu walutowego nie był do niego dostosowany. Robiono to stopniowo, dopuszczając do coraz większych zmian kursu oraz obniżając tempo comiesięcznej dewaluacji złotego. Na początku 2001 r. było już możliwe całkowite upłynnienie kursu. Wtedy BCI i system kursu walutowego stały się spójne.
Pięć kroków do eurolandu
Wkrótce staniemy się członkiem UE. Otworzy nam to drogę do strefy euro. W istocie nie ma alternatywnego rozwiązania dla Polski, dającego szanse na zwiększenie konkurencyjności. Można się spierać o szczegóły, ale nie o to, czy integrować się z UE. Na drodze do unii i strefy euro będzie wiele do zrobienia w dziedzinie polityki pieniężnej. Przyjdzie nam się również zmierzyć z takimi problemami, jak nieelastyczność polskiego rynku pracy, ograniczenia mechanizmu konkurencji na rynkach towarów, nadmierna biurokratyzacja hamująca napływ kapitału i technologii czy strukturalne wady budżetu państwa.
Wejście do strefy euro wymaga spełnienia pięciu warunków. Są to stabilna, niska inflacja; stabilna stopa procentowa na poziomie zbliżonym do takiego, jaki obowiązuje w krajach UE o najniższej inflacji; stabilny kurs walutowy, mogący się zmieniać nie więcej niż 15 proc. w górę i w dół od parytetu ustalonego w porozumieniu z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym; deficyt budżetowy nie większy niż 3 proc. PKB (w przybliżeniu); dług publiczny nie większy niż 60 proc. PKB. Na spełnienie pierwszych trzech warunków bezpośrednio wpływa polityka pieniężna. Trwałość dokonań w tych dziedzinach zależy jednak też od spełnienia pozostałych dwóch warunków, o czym zadecydują rząd i parlament.
Zanim euro zastąpi złotego
Zanim złoty zostanie zastąpiony przez euro, trzeba spełnić wymienione warunki (kryteria z Maastricht) oraz zobowiązać się, że nie zmienią się one przez dwa lata. Porozumienie zawierające, z jednej strony, zobowiązanie kraju chcącego wprowadzić euro do przestrzegania kryteriów z Maastricht, a z drugiej strony, zobowiązanie UE, że po dwu latach to państwo wejdzie do obszaru wspólnej waluty, jest oznaczane skrótem ERM2 (Exchange Rate Mechanism 2). Zarówno Ministerstwo Finansów, jak i NBP zadeklarowały, że Polska wkrótce spełni wymagane warunki. Najbliższym możliwym terminem wejścia do strefy euro wydaje się rok 2007.
Spełnienie kryteriów z Maastricht nie powinno być traktowane jak ciężar narzucony naszemu krajowi. Jeśli idzie o politykę pieniężną, RPP uważa, że BCI i płynny kurs się sprawdziły. Wobec tego do czasu przystąpienia do ERM2 powinny być stosowane. Pozwoli to stabilizować niską inflację (w wysokości około 2,5 proc.) i amortyzować szkodliwe dla gospodarki wstrząsy, chroniąc ją przed kryzysem walutowym.
Bezpośredni cel inflacyjny
W pierwszej kadencji RPP został zakończony proces obniżania inflacji. Jej trwałe zmniejszenie było celem polityki pieniężnej w latach 1998-2003. Nowe zasady, zwane bezpośrednim celem inflacyjnym (BCI), pozwalają zmieniać w ciągu roku zarówno podaż pieniądza, jak i stopę procentową, by inflacja utrzymała się na ustalonym poziomie. Głównym celem rady było doprowadzenie do tego, aby w końcu 2003 r. inflacja spadła poniżej 4 proc.; roczne wskaźniki są celami podrzędnymi, pokazującymi, czy zmiany postępują we właściwym kierunku.
Gdy wprowadzono BCI, system kursu walutowego nie był do niego dostosowany. Robiono to stopniowo, dopuszczając do coraz większych zmian kursu oraz obniżając tempo comiesięcznej dewaluacji złotego. Na początku 2001 r. było już możliwe całkowite upłynnienie kursu. Wtedy BCI i system kursu walutowego stały się spójne.
Pięć kroków do eurolandu
Wkrótce staniemy się członkiem UE. Otworzy nam to drogę do strefy euro. W istocie nie ma alternatywnego rozwiązania dla Polski, dającego szanse na zwiększenie konkurencyjności. Można się spierać o szczegóły, ale nie o to, czy integrować się z UE. Na drodze do unii i strefy euro będzie wiele do zrobienia w dziedzinie polityki pieniężnej. Przyjdzie nam się również zmierzyć z takimi problemami, jak nieelastyczność polskiego rynku pracy, ograniczenia mechanizmu konkurencji na rynkach towarów, nadmierna biurokratyzacja hamująca napływ kapitału i technologii czy strukturalne wady budżetu państwa.
Wejście do strefy euro wymaga spełnienia pięciu warunków. Są to stabilna, niska inflacja; stabilna stopa procentowa na poziomie zbliżonym do takiego, jaki obowiązuje w krajach UE o najniższej inflacji; stabilny kurs walutowy, mogący się zmieniać nie więcej niż 15 proc. w górę i w dół od parytetu ustalonego w porozumieniu z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym; deficyt budżetowy nie większy niż 3 proc. PKB (w przybliżeniu); dług publiczny nie większy niż 60 proc. PKB. Na spełnienie pierwszych trzech warunków bezpośrednio wpływa polityka pieniężna. Trwałość dokonań w tych dziedzinach zależy jednak też od spełnienia pozostałych dwóch warunków, o czym zadecydują rząd i parlament.
Zanim euro zastąpi złotego
Zanim złoty zostanie zastąpiony przez euro, trzeba spełnić wymienione warunki (kryteria z Maastricht) oraz zobowiązać się, że nie zmienią się one przez dwa lata. Porozumienie zawierające, z jednej strony, zobowiązanie kraju chcącego wprowadzić euro do przestrzegania kryteriów z Maastricht, a z drugiej strony, zobowiązanie UE, że po dwu latach to państwo wejdzie do obszaru wspólnej waluty, jest oznaczane skrótem ERM2 (Exchange Rate Mechanism 2). Zarówno Ministerstwo Finansów, jak i NBP zadeklarowały, że Polska wkrótce spełni wymagane warunki. Najbliższym możliwym terminem wejścia do strefy euro wydaje się rok 2007.
Spełnienie kryteriów z Maastricht nie powinno być traktowane jak ciężar narzucony naszemu krajowi. Jeśli idzie o politykę pieniężną, RPP uważa, że BCI i płynny kurs się sprawdziły. Wobec tego do czasu przystąpienia do ERM2 powinny być stosowane. Pozwoli to stabilizować niską inflację (w wysokości około 2,5 proc.) i amortyzować szkodliwe dla gospodarki wstrząsy, chroniąc ją przed kryzysem walutowym.
Więcej możesz przeczytać w 10/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.