Słownik polsko-francuski

Słownik polsko-francuski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Powstrzymam się od odpowiedzi w tonie, jaki został użyty w stosunku do naszego kraju i jego najwyższych władz w artykule "Drogi przyjaciel Saddam" ("Wprost", nr 9) Jerzego Marka Nowakowskiego. Po przeczytaniu tego tekstu jest mi tym bardziej przykro, że wydawało mi się, iż - ogólnie biorąc - polska prasa potrafiła wykazać w ostatnich dniach opanowanie i uniknąć pokusy łatwych sformułowań, przytaczanych setki razy stereotypów i zbyt pospiesznych sądów.
Dla informacji czytelników "Wprost" ograniczę się do kilku uwag. Najpierw chciałbym przypomnieć, że Francja w pełni poparła ostatni proces rozszerzenia Unii Europejskiej. Przez cały okres negocjacji, chwilami jako jedyna, zajmowała stanowisko zbieżne z głównymi interesami Polski zarówno w dziedzinie finansów, jak i rolnictwa. W tym kontekście opinia publiczna w moim kraju została zaskoczona niektórymi reakcjami (podającymi w wątpliwość to poparcie), po których nastąpiły decyzje nie świadczące o wyborze opcji europejskich. Niektóre stanowiska wobec kryzysu irackiego, przyjmowane bez wstępnych konsultacji z prezydencją Unii Europejskiej i państwami członkowskimi, nie były zgodne z duchem traktatu, podczas gdy wspólne stanowisko zostało uzgodnione wstępnie 27 stycznia 2003 r. przez państwa członkowskie. Wywołało to wielkie zamieszanie, a także pytania o charakter, jaki państwa kandydujące pragną nadać swemu udziałowi w budowie wspólnoty europejskiej.
Rząd nasz, świadomy panującego od wielu miesięcy we Francji sceptycznego nastawienia do rozszerzenia unii, przedsięwziął - pod egidą premiera i ministra do spraw europejskich - szeroką kampanię na rzecz informacji i poparcia tego wydarzenia, zapraszając do udziału w niej członków polskiego rządu. Tak więc, kiedy czynimy wysiłek zapewnienia kandydatom pełnego poparcia w okresie kampanii ratyfikacyjnej, można byłoby się spodziewać, że przyszli członkowie europejskiej rodziny zwrócą większą uwagę na nastawienie opinii publicznej we własnych państwach. Kraje te muszą się skupić na procesie ratyfikacji, bowiem w ich społeczeństwach wywołuje on dyskusje, a często nawet sprzeciw.
Głównym celem wypowiedzi prezydenta Republiki Francuskiej było zwrócenie uwagi na te kwestie. Nie zmieniają one jednak w niczym naszej woli rozszerzenia. Nie są także sygnałem jakiejkolwiek strategii Francji prowadzącej do tworzenia Europy dwóch prędkości. Jest prawdą, że budowa politycznej Europy postępuje dzięki wielu inicjatywom i że pewne dziedziny, takie jak bezpieczeństwo i obronność, staną się prawdopodobnie przedmiotem wzmocnionej współpracy między krajami, które będą gotowe zdecydowanie się włączyć do tego procesu.
Nie będę nawiązywał do karykaturalnego przedstawienia stosunków francusko-irackich, jako że wiele krajów utrzymywało z Bagdadem więzi często ściślejsze niż nasze zarówno na płaszczyźnie gospodarczej, jak i wojskowej. Pozwolę sobie jedynie wyrazić ubolewanie z powodu pomieszania pojęć, do jakiego doszło w omawianym tekście, podczas gdy celem jasno wyrażonym i potwierdzonym przez Francję jest właśnie rozbrojenie Iraku. Ponadto ta mowa oskarżycielska została zilustrowana błędnym podpisem pod zdjęciem zrobionym w Bagdadzie, a nie w Paryżu - wystarczy spojrzeć na mundury gwardii. Z kolei pobieżne przywołanie "francuskiego weta w NATO" nie uwzględnia skomplikowanej problematyki związanej z zaangażowaniem tej organizacji w kryzys iracki, sugerując niechęć mojego kraju do wsparcia Turcji, z którą Francja utrzymuje przyjazne stosunki.
Opinia o rzekomym sojuszu antyamerykańskim jest powierzchowna i schematyczna. Cała historia obu naszych krajów temu zaprzecza: od amerykańskiej wojny o niepodległość, poprzez niezawodne więzi w czasie obu wojen światowych, aż po liczne kryzysy w okresie ostatnich pięćdziesięciu lat, którym wspólnie stawialiśmy czoło. To, że na obecnym etapie jesteśmy przeciwni amerykańskiej interwencji zbrojnej w Iraku, nie znaczy, że stajemy się wrogami Stanów Zjednoczonych. Jak wynika z ostatnich sondaży, 70 proc. Francuzów uważa ten kraj za przyjaciela. Jeśli miałoby być inaczej, to co należałoby sądzić o polskim społeczeństwie, które - zgodnie z wynikami ostatnich sondaży - w ponad 60 proc. sprzeciwia się wojnie w Iraku?
I wreszcie, proszę wybaczyć, że nie poświęcę uwagi stwierdzeniom, według których potęga Francji miałaby się opierać najwyżej na produkcji win. Mój kraj jest czwartą potęgą gospodarczą świata i zajmuje pierwsze miejsce wśród inwestorów zagranicznych w Polsce.
Tego rodzaju artykuł nic nie wnosi do stosunków francusko-polskich, które przetrwają w całym swoim bogactwie. Dodam, że to nie z ulicy padły okrzyki podczas wizyty w Paryżu cara Aleksandra III w 1867 r.: "A Polska, panowie?!". Wezwanie "Niech żyje Polska!" było skierowane przez Charles'a Floqueta, przyszłego prezydenta Rady, do cara Aleksandra III podczas tejże wizyty. Szkoły francuskie uczą o tym zdarzeniu. Umacnia ono nasz podziw i nasze stałe poparcie walki Polski o niepodległość i wolność.
W Polsce odezwały się już liczne głosy, że niczemu nie służy zaognianie retorycznych sporów, które mogą jedynie przedłużać bezpłodną debatę. Ważniejsze jest, aby nasze stosunki, często wykraczające poza zwykłą w tych sytuacjach obojętność, cechowały się większym umiarkowaniem po to, by służyć najważniejszym interesom obu krajów, szczególnie w chwili, gdy Polska wkracza w nowy etap historii. Mogę żałować jedynie, że artykuł Jerzego Marka Nowakowskiego nie zmierza w tym kierunku. Ponieważ autor wspomina o kompleksach, które mogłyby wyjaśnić postawę Francji, zadaję sobie pytanie o głębsze motywacje, które go do takich wniosków doprowadziły. Jakiekolwiek by one były, nie przyczyniają się do budowania Europy, czego sobie przecież życzymy.
Od autora
Wyobrażenia Francuzów o Polakach - i odwrotnie - są dla obu nacji krzepiące. Nad Sekwaną jesteśmy najsympatyczniej postrzeganym narodem środkowoeuropejskim i wzajemnie, popularność Francuzów nad Wisłą ustępuje tylko Amerykanom. To jedna strona medalu.
Druga sprowadza się do konstatacji, że od wielu lat nasze kontakty na szczeblu rządowym trudno uznać za zadowalające. Tak się składa, iż w ostatnim dziesięcioleciu miałem okazję aktywnie uczestniczyć w polityce zagranicznej Polski. W procesie integracji europejskiej, w wielu inicjatywach dwustronnych nasze rozmowy z partnerami francuskimi były bardziej niż trudne. Nie jest przypadkiem, że drzwi do NATO otwieraliśmy przy pomocy USA i Niemiec, a do Unii Europejskiej - przede wszystkim Niemiec i Wielkiej Brytanii. Francja, deklarując przyjaźń, wysuwała bardzo wiele obiekcji i zastrzeżeń. Przykład szczytu w Nicei przywołany przeze mnie w artykule, który stał się powodem polemiki, jest drastyczny, ale nie jedyny.
Ambasador Republiki Francuskiej był łaskaw podkreślić, że 70 proc. Francuzów uważa Stany Zjednoczone za przyjaciela, porównując ten odsetek z 60 proc. Polaków krytycznych wobec wojny w Iraku. Cóż, przypomina to porównywanie lotniska z samolotem. 70 proc. Polaków także uważa Ameryką za przyjaciela, a krytycyzm wobec bezpośredniego udziału w konflikcie (tego dotyczą badania) jest naturalny w kraju, który do dziś leczy rany po wojnach XX wieku. U progu ostatniej z nich zawiódł się przy tym okrutnie na francuskim sojuszniku, którego żołnierze "nie chcieli umierać za Gdańsk", tocząc "dziwną wojnę", gdy Polska była okupowana przez armie Hitlera i Stalina. Stąd zresztą bierze się nasze wyczulenie na politykę apeasement wobec dyktatur podobnych do saddamowskiej.
Praktyka w dyplomacji i dziennikarstwie upoważnia mnie również do zwrócenia uwagi na różnice dzielące języki tych dwóch dziedzin. Pan ambasador Gautrat, oburzając się na ostrość niektórych sformułowań, polemizuje z tekstem prasowym, z natury rzeczy wyostrzającym różnice. Obowiązkiem dziennikarza jest klarowność wywodu i korzystanie z prawa do uproszczenia. Gdy podobny język staje się językiem dyplomacji (a dotyczy to zwłaszcza wypowiedzi głów państw), mamy do czynienia z incydentem, którego przemilczeć nie sposób. Wypowiedź prezydenta Chiraca stała się w Europie i USA obiektem o wiele ostrzejszych polemik, niż ta, którą wyszła spod mojego pióra. Podobnie jak postawa polityków francuskich podczas sporu o wsparcie Turcji w NATO. Zbyt wysoko cenię fachowość francuskiej dyplomacji, by sądzić, że brutalne słowa prezydenta Chiraca to wyraz emocji. Polemika ambasadora w pełni to - niestety - potwierdza.
Stanowisko Francji wyrażone przez jej Prezydenta i wsparte przez Ambasadora w RP sprawiło radość głównie polskim przeciwnikom zjednoczonej Europy. Otrzymują oni argumenty, że obawy o marginalizację naszego kraju, członkostwo drugiej kategorii, nie są wyssane z palca. Podobnie, gdy szanowny Polemista powiada, iż nie ma mowy o Europie różnych prędkości, a potem spokojnie wylicza, że dziedziny tak ważne jak bezpieczeństwo i obronność staną się obiektem zróżnicowania stopnia integracji, mamy do czynienia z próbą czegoś, co w Polsce nazywamy odwracaniem kota ogonem.
Traktat polsko-francuski ma w tytule słowo "przyjaźń". Z innymi państwami mówimy w takich dokumentach o "dobrym sąsiedztwie". A w polityce słowa zobowiązują. Od przyjaciół oczekuje się więcej, obraźliwe słowa wypowiadane przez przyjaciół bardziej bolą. Nielojalność przyjaciela zwykliśmy nazywać zdradą. Zamieszczamy obok jeden z licznych rysunków satyrycznych komentujących politykę Francji i Niemiec. Z francuskiego "Le Monde". Nie wydaje się on różny od tonu naszych publikacji.
Kiedy słyszymy od prezydenta Rosji, że Berlin, Paryż i Moskwę łączy Nowa Ententa, cierpnie nam skóra na grzbiecie. Jeśli więc Ambasador mówi o kompleksach, to tak - mamy je. I chcemy się upewnić, że są to tylko kompleksy. Na razie wiemy, że mogliśmy liczyć na prezydenta Reagana w stanie wojennym i na prezydentów Clintona oraz Busha, kiedy staraliśmy się o wejście do NATO. Wiemy, że USA to państwo, które w ostatnich dekadach skutecznie broniło wartości demokratycznych w świecie.
Myślę, że dla Polaków Paryż ciągle pozostaje jedną z najważniejszych stolic - stolicą cywilizacji zachodniej. Nie jest to jednak powód, by pozwolić na stawianie Polski do kąta, traktowanie nas jak niesfornych uczniów i pozbawianie poczucia bezpieczeństwa. Po uważnej lekturze listu ambasadora Francji pozwolę sobie pozostać przy swoim zdaniu i swoich obawach. Przepraszam. Fotografia była istotnie podpisana błędnie: ilustrowała przyjacielską wizytę Jacques'a Chiraca w Bagdadzie.

Jerzy Marek Nowakowski
Więcej możesz przeczytać w 10/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 10/2003 (1058)

  • Wprost od czytelników9 mar 2003Listy od czytelników3
  • 2-2=29 mar 2003"Władcy PRL uważają swoich podwładnych za głupców, którzy uwierzą, że 2-2=2".3
  • Peryskop9 mar 2003Klasa Malysza Podwójni mistrzowie świata (2 tytuły na jednej imprezie) 2003 - Adam Małysz (Polska) 1974 - Hans-Georg Aschenbach (NRD) 1970 - Gari Napalkow (ZSRR) 1966 - Björn Wirkola (Norwegia) Zdobywcy Pucharu Świata w dwóch...8
  • Dossier9 mar 2003JERZY JASKIERNIA, poseł SLD "My jesteśmy partią godną, jesteśmy partią o bardzo dużym zapleczu społecznym i nasz elektorat oczekuje od nas postawy godnej tego poparcia, jakie mamy w narodzie" Program III Polskiego Radia JAN MARIA ROKITA,...9
  • Z życia koalicji9 mar 2003Była nasiadówa u prezydenta, ale nas nie zaproszono. Pewnie dlatego, że zaproszono pięćdziesięciu najważniejszych SLD-owców i prezydent nie chciał nas narażać na nudy. Dzięki. Ale do rzeczy. Ustalono tam, że jak ktoś z Pałacu...10
  • Z życia opozycji9 mar 2003Oj, kwaśną miał minę największy polski polityk Roman Giertych po tym, jak Sejm zostawił posła Kopczyńskiego w składzie komisji śledczej. Dlaczego posłowie go nie odwołali, jest dla nas jasne: na złość Giertychowi. Natomiast za cholerę nie...11
  • M&M9 mar 2003DOCHODZENIE PRZEZ ZANUDZENIE - felieton Marka Majewskiego12
  • Playback9 mar 200312
  • Słowo prezydenta9 mar 2003Idźcie do sądów" - doradził Aleksander Kwaśniewski bezprawnie wywłaszczonym, wetując ustawę reprywatyzacyjną. Oznacza to, że skarb państwa zapłaci 15 mld zł z odsetkami za 50 lat. Część tych pieniędzy dostaną spadkobiercy właściciela Zakładów...12
  • Fotoplastykon9 mar 200314
  • Poczta9 mar 2003Listy od czytelników16
  • Kadry9 mar 200317
  • Węzeł kolejowy9 mar 2003Kilkaset tysięcy Polaków będzie się spóźniać do pracy, szkół, nie dotrze na czas do lekarza czy urzędów. Wszystko to wskutek likwidacji 1059 pociągów kursujących obecnie na trasach regionalnych i lokalnych. Ci, którzy nie znajdą dogodnych połączeń...18
  • Millerium9 mar 2003Mniejszościowy rząd większościowy SLD24
  • Solidna pajęczyna9 mar 2003Grupa trzymająca władzę, na którą powoływał się Rywin, może się wywodzić ze stowarzyszenia Ordynacka. Jak działa stowarzyszenie?26
  • Mokotowska ośmiornica9 mar 2003Korek i "Mokotów" przejęli rządy nad polskim podziemiem po Wańce i "Pruszkowie"30
  • Prawo do złudzeń9 mar 2003V Konfrontacje Naukowe "Wprost" - "Czy prawo jest nauką?"34
  • Paryż niewart mszy?9 mar 2003Albo unia jest dla Polski dobra, albo jest nieszczęściem. Tertium non datur37
  • Giełda i wektory9 mar 2003Hossa Świat Wirtualny dach świata Szerpa Tsering Gyalzen otworzy kawiarenkę internetową u podnóża Himalajów, na wysokości 5300 metrów nad poziomem morza. Co roku w rejon Mount Everestu przyjeżdża nawet 50 tys....38
  • Ulga Kołodki9 mar 2003Minister finansów odchudzi nasze portfele40
  • Mydlenie oczu9 mar 2003Ponad połowę inwestycji przedsiębiorcy w nowe miejsce pracy zabiera państwo42
  • Żółw w todze9 mar 2003Dwa miliardy złotych może zapłacić skarb państwa za opieszałość wymiaru sprawiedliwości46
  • Wyścig do dna9 mar 2003Offset degeneruje wolny rynek50
  • Trzecia droga9 mar 2003Socjalizm totalitarny był próbą przeniesienia modelu rodziny, grupy czy sekty na całe społeczeństwo52
  • Rady dla rady9 mar 2003Wybierzmy kurs na Maastricht54
  • Supersam9 mar 2003Trzy miliony zdjęć wysłali przez dwa miesiące Europejczycy z telefonów komórkowych Fotokomórka Telefon komórkowy z radiem, dyktafonem, notesem, termometrem albo latarką - na kongresie GSM w Cannes producenci przerzucali...58
  • Rzeczpospolita babska9 mar 2003W naszym kraju nie ma zawodowej dyskryminacji kobiet - poza małymi miejscowościami, gdzie wynika ona z bezrobocia. 59 proc. Polek badanych przez CBOS uważa, że nie są traktowane gorzej od mężczyzn. Feministki, które szczególnie 8 marca walczą o...60
  • Wąglik komputerowy9 mar 2003Rozmowa z KEVINEM MITNICKIEM, najgłośniejszym hakerem na świecie64
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - W pętach kiełbasy9 mar 2003Piotrusiu! Od bardzo dawna, a z pewnością od czasu pierwszej lektury "Postrzyżyn" Hrabala, chciałem samodzielnie robić wędliny. Wydaje mi się to czynnością magiczną, aktem tworzenia wzniosłym niezwykle - nie tylko dlatego, że wiejscy masarze...66
  • Laboratorium Bonda9 mar 2003Najnowsze wynalazki powstają z inspiracji książkami i filmami science fiction68
  • Ekran osobisty - Wszyscy mówią: nie!9 mar 2003Kończy się złota epoka talk show, w której czerpano radość z eleganckiej rozmowy prowadzonej w duchu liberalnym69
  • Zachód Słońca Wschodu9 mar 2003Józefa Stalina życie po życiu70
  • Człowiek z rdzy9 mar 2003Przed pierestrojką Gorbaczowa w 1985 r. do muzeum Stalina w gruzińskim Gori waliły tłumy miłośników "wodza narodów" i wycieczki szkolne. Dziś przy kasie muzealnej nie ma kolejek. Mieszkańcy Gori byli tu wielokrotnie, a...72
  • Know-how9 mar 2003Śnieżne trzęsienie ziemi Topnienie śniegu może być przyczyną trzęsień ziemi - do takiego wniosku doszedł Kosuke Heki z japońskiego Narodowego Obserwatorium Astronomicznego w Mitake. Naukowiec prześledził relacje na temat trzęsień, które...74
  • Ospa Saddam9 mar 2003Jeszcze kilkadziesiąt lat temu jej objawy znane były wszystkim lekarzom. Dziś nawet szef stołecznego zakładu epidemiologii przyznaje, że nigdy nie widział chorego na ospę.76
  • Poligloci w pieluchach9 mar 2003Obywatelami świata przestajemy być po ukończeniu dziesiątego miesiąca życia80
  • Łucznik z Amesbury9 mar 2003Czy Stonehenge było jednym z pierwszych obserwatoriów astronomicznych?81
  • Bez granic9 mar 2003Ogrody Świata Na miejscu wież WTC stanie kompleks wieżowców nazwany Ogrody Świata - zadecydowały władze Nowego Jorku. Jeden z budynków, mierzący ponad 500 m, będzie najwyższy na świecie. "Dlaczego ogrody? Bo są nieustającą...82
  • Liga Narodów Zjednoczonych9 mar 2003Wkrótce Iran, przewodzący dotychczas Konferencji Rozbrojeniowej ONZ, zastąpią w tej roli przedstawiciele Saddama Husajna.84
  • Wybór Francji9 mar 2003Paryż chce zmusić kandydatów do UE, aby ugięli kolana na stopniach Pałacu Elizejskiego88
  • Słownik polsko-francuski9 mar 2003Powstrzymam się od odpowiedzi w tonie, jaki został użyty w stosunku do naszego kraju i jego najwyższych władz w artykule "Drogi przyjaciel Saddam" ("Wprost", nr 9) Jerzego Marka Nowakowskiego. Po przeczytaniu tego tekstu jest...90
  • Wygrać pokój9 mar 2003Wojna może być mniejszym złem92
  • Pojednanie na cmentarzu9 mar 2003Rosja Rosją. Ale tak naprawdę strategicznymi partnerami Ukrainy pozostają Polska i USA. Minister spraw zagranicznych Ukrainy dla "Wprost".94
  • Kiosk9 mar 2003The Economist Niekompletne klocki 1.03.2003 r. "Nie tylko surowa zima wpędza Polaków w ponury nastrój. Słabnie lewicowy (ekskomunistyczny) rząd Leszka Millera. Maleje zaufanie do systemu politycznego oraz polityków....95
  • Rasmussen9 mar 2003Anders Fogh Rasmussen reprezentuje pokolenie polityków otwartych na bezpośredni dialog95
  • Menu9 mar 2003Polska Żaglowiec pamięci narodowej Archiwum Antoniego Słonimskiego z wieloma rękopisami pisarza trafi wkrótce do Biblioteki Narodowej. Cenne zbiory przekazuje tej instytucji prof. Piotr Słonimski, bratanek Antoniego, znany biolog. To...96
  • Retrofensywa9 mar 2003Polaków i Amerykanów łączy nie tylko polityczne partnerstwo, ale też miłość do złotych lat 20. i 30.100
  • Kino Tomasza Raczka9 mar 2003Recenzje filmów: Welcome to Colinwood, Nadzy103
  • Kosmita z Queens9 mar 2003"W aktorstwie jest coś z pracy rolnika: trzeba zasuwać, dopóki jest pogoda" - mówi Christopher Walken104
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego9 mar 2003Recenzje płyt105
  • Licencja na rozśmieszanie9 mar 2003"Kasia i Tomek" to pierwsza zdekomunizowana produkcja telewizyjna III RP106
  • Polska Partia Miastowych9 mar 2003Od dłuższego czasu czułem intuicyjnie, że czegoś mi na naszej scenie politycznej brakuje. Nie mam naturalnie na myśli tak deficytowych pojęć, jak uczciwość, obiektywizm, kompetencja. Brak mi ugrupowania politycznego, potężnego ruchu, który roboczo...108
  • Ruchy kadrowe9 mar 2003Prezydent z premierem spotkali się i podjęli uchwałę, że nic do siebie nie mają. Zdementowali wszelkie pogłoski i odwołali wszystkie plotki.108
  • Organ Ludu9 mar 2003TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI109
  • Skibą w mur - Wielkie beczenie9 mar 2003Czasy są takie, że beczą też dorośli faceci. Nawet najtwardszym - takim jak Sylvester Stallone czy Danuta Hojarska - zdarza się uronić łzę110