"W aktorstwie jest coś z pracy rolnika: trzeba zasuwać, dopóki jest pogoda" - mówi Christopher Walken
Większość życia spędziłem na zajmowaniu się piosenką, tańcem i skeczami. Takie mam kwalifikacje" - mówi Christopher Walken, 60-letni aktor, kandydat do Oscara za rolę w najnowszym filmie Stevena Spielberga "Złap mnie, jeśli potrafisz". W 1978 r. Walken otrzymał już statuetkę za rolę drugoplanową w filmie "Łowca jeleni" Michaela Cimino. Potem stworzył świetne kreacje w "Annie Hall", "Groszu z nieba", "Martwej strefie", "Królu Nowego Jorku", "Pulp Fiction" czy "Pogrzebie".
- Gdy mówię o sobie, używam określenia "artysta rozrywkowy", bo doświadczenie zdobyłem w teatrze, a zwłaszcza w komedii muzycznej - opowiada Walken. Karierę zaczynał na nowojorskich scenach i w telewizji, gdy miał 10 lat. O talencie Walkena można się było przekonać, oglądając jego przeczący prawom grawitacji taniec w wideoklipie Fatboy Slima "Weapon Of Choice". Potwierdził go też jako gospodarz programu "Saturday Night Live". Był również scenarzystą i reżyserem programów rozrywkowych "Popcorn Shrimp".
Pracoholik
Rola żałosnego, lecz upartego Franka Abagnale'a (seniora) w filmie Spielberga jest jedną z najlepszych kreacji nowojorczyka. Doceniła to już Brytyjska Akademia Filmowa, przyznając mu nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową. - Chris Walken to facet, który odbiera jakieś kosmiczne fale z innej planety, o ile sam nie jest kosmitą. Odkąd zobaczyłem "Łowcę jeleni", chciałem z nim pracować. Gdy dowiedziałem się, że w scenariuszu jest dla niego duża rola, powiedziałem Stevenowi: "Niech Chris ją zagra, jak w 'Śmierci komiwojażera'. On na pewno fantastycznie to zrobi" - mówi Leo-nardo DiCaprio, grający Franka Abagnale'a juniora.
Film "Złap mnie, jeśli potrafisz" miał premierę w grudniu, a Walken już pracuje nad kolejnym przebojem kinowym. Tym razem jest to komedia dla dzieci "Kangaroo Jack". Gra też emerytowanego prawnika w niezależnej produkcji "Poolhall Junkies", która właśnie wchodzi na ekrany. Wkrótce zobaczymy go w gangsterskim filmie "Gig-li" (z Benem Affleckiem i Jennifer Lopez) oraz w komedii "Envy" (z Benem Stillerem i Jackiem Blackiem). To jednak nie koniec - występuje też w komedii o właścicielach domów pogrzebowych "Plots With a View" ("Kwatery z widokiem"), a także w filmie akcji "Helldorado". Aktorzy uwielbiają z nim grać. - Wybiera zazwyczaj nietypowe przedsięwzięcia, a to oznacza ciekawe kreacje. Widz jest poruszony nawet wówczas, gdy Chris je płatki śniadaniowe, bo to nieprzewidywalny facet - tłumaczy Mars Callahan, reżyser, scenarzysta i odtwórca głównej roli w "Poolhall Junkies".
Syn piekarza
- W aktorstwie jest coś z pracy rolnika: trzeba zasuwać, dopóki jest pogoda, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie się siedzieć bezczynnie. Dlatego uważam, że powinienem korzystać z każdej nadarzającej się okazji - mówi Walken. Od ponad trzydziestu lat aktor jest żonaty z Georgianne. Wolny czas najchętniej spędza w Nowym Jorku, gdzie się wychował. Jego ojciec był piekarzem w Queens.
Walken uważa, że niepowtarzalna intonacja, która wraz z przenikliwym spojrzeniem i gracją tancerza stały się jego znakami firmowymi, wzięła się z rodzinnego domu i piekarni (ojciec był z po-chodzenia Niemcem, matka - Szkotką, w piekarni zaś pracowali Polacy i Włosi). - Nie ma zbyt wielu rzeczy, które mnie interesują. Nie mam dzieci, nie mam hobby, nie lubię podróżować. Lubię za to pracować. Najważniejsze, by wciąż dostarczać rozrywki widzom - opowiada Walken.
Więcej możesz przeczytać w 10/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.