Polococta, junak i kapitan Kloss kuszą Polaków w średnim wieku. Jak zarobić na PRL?
Sam Gomułka wyszedł z wody, żeby kupić u mnie lody" - skandowali sprzedawcy na nadbałtyckich plażach. Takich okrzyków już wprawdzie nie usłyszymy, ale lody Bambino, najpopularniejsze w czasach PRL, znowu są w sprzedaży. Podobnie jak wynalazek rodzimych technologów żywienia - ciepłe lody. Na sklepowych półkach znowu mamy butelki z polococtą (PRL-owskim substytutem coca-coli) oraz oranżadą. Wznowiono produkcję junaka, który w PRL był namiastką motocykli Harley-Davidson. Wydawniczym hitem są reedycje PRL-owskich komiksów o kapitanie Żbiku z MO oraz superagencie Hansie Klossie. Sukcesem stają się spektakle Janusza Józefowicza z piosenkami z czasów PRL. Na internetowych aukcjach świetnie się sprzedają pamiątki po PRL.
W sondażu OBOP aż 56 proc. badanych stwierdziło, że najlepiej żyło im się w latach 70., za rządów Edwarda Gierka. - Ludzie, którzy z rozrzewnieniem wspominają PRL, robią to, bo wtedy byli młodzi, mieli więcej sił, z optymizmem patrzyli na świat. Po prostu idealizują swoją młodość - uważa prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Nabywcy artykułów nawiązujących do PRL to osoby, których dzieciństwo i młodość przypadły na lata względnego dobrobytu epoki Gierka. Obecnie mają po 40-50 lat, nieźle zarabiają, a tamten okres wspominają w kategoriach mitycznych. Zbigniew Bojanowicz, właściciel firmy Zbyszko, producenta polococty, przyznaje, że z tej grupy wywodzi się większość jego klientów.
Z oranżadą na junaku
Zenon Sroczyński, właściciel kaliskiej firmy Hellena, zaczął - na fali ponownego sentymentu do PRL - wytwarzać słodką, landrynkową oranżadę. - Nie przypuszczałem, że smak oranżady z czasów PRL przetrwa w pamięci tylu osób - mówi Zenon Sroczyński. Sukces Helleny spowodował, że produkcję oranżady znanej z poprzedniej epoki rozpoczęła większość wytwórni napojów gazowanych w Polsce. Na tej samej fali wróciła na rynek znana w latach 70. polococta. Ten substytut coca-coli w smaku przypominał gazowaną kawę zbożową. - Podczas prac budowlanych robotnicy znaleźli oryginalną butelkę po polocokcie. To podsunęło mi pomysł wznowienia produkcji tego napoju - wspomina Zbigniew Bojanowicz, właściciel firmy Zbyszko z Białobrzegów. Polococta opanowała 3 proc. polskiego rynku napojów gazowanych. W PRL bardzo popularne były także syfony z gazowaną wodą mineralną. Zniknęły z rynku w latach 90., a teraz pojawiły się znowu.
Jednym z niewielu osiągnięć polskiego przemysłu motoryzacyjnego minionej epoki był motocykl Junak. Opracowany w latach 50. model był w pełni rodzimą konstrukcją. Produkcję junaka zakończono w 1965 r. Od niedawna junaki są znowu produkowane - kosztują 6,5-22,5 tys. zł. Markę tę wskrzesił Dariusz Rudnicki, założyciel i prezes firmy Junak Motor. W pierwszym roku firma sprzedała 200 motocykli. - Liczę na znacznie więcej, bo junak to jedyny dostępny w Polsce - poza harleyem - motocykl z duszą, a przy tym czterokrotnie od niego tańszy - mówi Rudnicki, właściciel flagowego modelu Millenium.
Dzieci kapitana Klossa
Żadna wystawa w warszawskiej galerii Zachęta nie przyciągnęła tylu zwiedzających co ekspozycja "Szare w kolorze". Rekonstrukcję mieszkania, kina, salonu EMPiK, baru mlecznego czy odcinka ulicy z epoki Gomułki obejrzało 50 tys. osób. Dużą popularnością cieszy się też warszawski klub Dekada, którego wnętrze jest stylizowane na lata 50. i 60. Sukcesem okazały się wyreżyserowane przez Janusza Józefowicza spektakle z piosenkami z kolejnych dziesięcioleci PRL. Oglądalność filmów i seriali z tamtej epoki znacznie przewyższa zainteresowanie obecnymi produkcjami. Prawdziwym fenomenem jest "Stawka większa niż życie". Jej powtórki cieszą się tak dużym powodzeniem, że powstał pomysł napisania scenariuszy nowych odcinków, a nawet filmu kinowego. Reedycja przygód kapitana Klossa jest hitem na rynku komiksów. - W magazynach znaleźliśmy stare zeszyty z agentem J-23 i postanowiliśmy wznowić tę serię - wspomina Hanna Mirska-Grudzińska z wydawnictwa Muza. Sukces okazał się tak wielki, że Muza wydała kolekcjonerską edycję przygód Klossa. Wznowiła też serię z innym herosem PRL - kapitanem Żbikiem. Do łask wracają także młodzieżowe lektury z tamtych czasów: przygody Pana Samochodzika Zbigniewa Nienackiego, książki Edmunda Niziurskiego czy Adama Bahdaja.
Muzeum PRL
Każdy, kto chciałby stworzyć własne muzeum PRL, powinien odwiedzić jeden z internetowych serwisów aukcyjnych. Za 20 złotych można się stać właścicielem na przykład śniegowców marki Relax. "Ten, kto oglądał 'Wojnę światów' Piotra Szulkina, wie, że w takich butach - koloru srebrnego - chodzili Marsjanie" - reklamuje swój towar niejaki Sogron. Na aukcji można kupić oryginalną paczkę papierosów Popularne czy wiatrówkę oficera MO z zachowaną metką. Równie bogaty asortyment pamiątek po minionej epoce oferują bazary w prawie każdym mieście. Nie tylko portrety ojców narodu, państwowe odznaczenia, agitacyjne broszurki, ale też przedmioty codziennego użytku.
Jeszcze dziesięć lat temu produkcja polococty, wznawianie przygód kapitana Żbika czy reaktywowanie marki Junak można było uznać za aberrację. Obecnie to marketingowy strzał w dziesiątkę. Wielu Polaków wspomina PRL jako śmieszną i bezpieczną rzeczywistość. Szczególnie komedie Stanisława Barei udowadniają, że tamte czasy miały specyficzny, niepowtarzalny klimat. Niektórzy próbują ten klimat odtworzyć, choćby kupując kojarzące się z nim przedmioty. PRL nie jest już groźna, a tylko śmieszna i nostalgiczna.
W sondażu OBOP aż 56 proc. badanych stwierdziło, że najlepiej żyło im się w latach 70., za rządów Edwarda Gierka. - Ludzie, którzy z rozrzewnieniem wspominają PRL, robią to, bo wtedy byli młodzi, mieli więcej sił, z optymizmem patrzyli na świat. Po prostu idealizują swoją młodość - uważa prof. Andrzej Rychard z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. Nabywcy artykułów nawiązujących do PRL to osoby, których dzieciństwo i młodość przypadły na lata względnego dobrobytu epoki Gierka. Obecnie mają po 40-50 lat, nieźle zarabiają, a tamten okres wspominają w kategoriach mitycznych. Zbigniew Bojanowicz, właściciel firmy Zbyszko, producenta polococty, przyznaje, że z tej grupy wywodzi się większość jego klientów.
Z oranżadą na junaku
Zenon Sroczyński, właściciel kaliskiej firmy Hellena, zaczął - na fali ponownego sentymentu do PRL - wytwarzać słodką, landrynkową oranżadę. - Nie przypuszczałem, że smak oranżady z czasów PRL przetrwa w pamięci tylu osób - mówi Zenon Sroczyński. Sukces Helleny spowodował, że produkcję oranżady znanej z poprzedniej epoki rozpoczęła większość wytwórni napojów gazowanych w Polsce. Na tej samej fali wróciła na rynek znana w latach 70. polococta. Ten substytut coca-coli w smaku przypominał gazowaną kawę zbożową. - Podczas prac budowlanych robotnicy znaleźli oryginalną butelkę po polocokcie. To podsunęło mi pomysł wznowienia produkcji tego napoju - wspomina Zbigniew Bojanowicz, właściciel firmy Zbyszko z Białobrzegów. Polococta opanowała 3 proc. polskiego rynku napojów gazowanych. W PRL bardzo popularne były także syfony z gazowaną wodą mineralną. Zniknęły z rynku w latach 90., a teraz pojawiły się znowu.
Jednym z niewielu osiągnięć polskiego przemysłu motoryzacyjnego minionej epoki był motocykl Junak. Opracowany w latach 50. model był w pełni rodzimą konstrukcją. Produkcję junaka zakończono w 1965 r. Od niedawna junaki są znowu produkowane - kosztują 6,5-22,5 tys. zł. Markę tę wskrzesił Dariusz Rudnicki, założyciel i prezes firmy Junak Motor. W pierwszym roku firma sprzedała 200 motocykli. - Liczę na znacznie więcej, bo junak to jedyny dostępny w Polsce - poza harleyem - motocykl z duszą, a przy tym czterokrotnie od niego tańszy - mówi Rudnicki, właściciel flagowego modelu Millenium.
Dzieci kapitana Klossa
Żadna wystawa w warszawskiej galerii Zachęta nie przyciągnęła tylu zwiedzających co ekspozycja "Szare w kolorze". Rekonstrukcję mieszkania, kina, salonu EMPiK, baru mlecznego czy odcinka ulicy z epoki Gomułki obejrzało 50 tys. osób. Dużą popularnością cieszy się też warszawski klub Dekada, którego wnętrze jest stylizowane na lata 50. i 60. Sukcesem okazały się wyreżyserowane przez Janusza Józefowicza spektakle z piosenkami z kolejnych dziesięcioleci PRL. Oglądalność filmów i seriali z tamtej epoki znacznie przewyższa zainteresowanie obecnymi produkcjami. Prawdziwym fenomenem jest "Stawka większa niż życie". Jej powtórki cieszą się tak dużym powodzeniem, że powstał pomysł napisania scenariuszy nowych odcinków, a nawet filmu kinowego. Reedycja przygód kapitana Klossa jest hitem na rynku komiksów. - W magazynach znaleźliśmy stare zeszyty z agentem J-23 i postanowiliśmy wznowić tę serię - wspomina Hanna Mirska-Grudzińska z wydawnictwa Muza. Sukces okazał się tak wielki, że Muza wydała kolekcjonerską edycję przygód Klossa. Wznowiła też serię z innym herosem PRL - kapitanem Żbikiem. Do łask wracają także młodzieżowe lektury z tamtych czasów: przygody Pana Samochodzika Zbigniewa Nienackiego, książki Edmunda Niziurskiego czy Adama Bahdaja.
Muzeum PRL
Każdy, kto chciałby stworzyć własne muzeum PRL, powinien odwiedzić jeden z internetowych serwisów aukcyjnych. Za 20 złotych można się stać właścicielem na przykład śniegowców marki Relax. "Ten, kto oglądał 'Wojnę światów' Piotra Szulkina, wie, że w takich butach - koloru srebrnego - chodzili Marsjanie" - reklamuje swój towar niejaki Sogron. Na aukcji można kupić oryginalną paczkę papierosów Popularne czy wiatrówkę oficera MO z zachowaną metką. Równie bogaty asortyment pamiątek po minionej epoce oferują bazary w prawie każdym mieście. Nie tylko portrety ojców narodu, państwowe odznaczenia, agitacyjne broszurki, ale też przedmioty codziennego użytku.
Jeszcze dziesięć lat temu produkcja polococty, wznawianie przygód kapitana Żbika czy reaktywowanie marki Junak można było uznać za aberrację. Obecnie to marketingowy strzał w dziesiątkę. Wielu Polaków wspomina PRL jako śmieszną i bezpieczną rzeczywistość. Szczególnie komedie Stanisława Barei udowadniają, że tamte czasy miały specyficzny, niepowtarzalny klimat. Niektórzy próbują ten klimat odtworzyć, choćby kupując kojarzące się z nim przedmioty. PRL nie jest już groźna, a tylko śmieszna i nostalgiczna.
Więcej możesz przeczytać w 12/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.