Listy od czytelników
Liga Narodów Zjednoczonych
Od przeszło dwudziestu lat jestem wielkim zwolennikiem likwidacji ONZ - tak samo jak Robert Bogdański ("Liga Narodów Zjednoczonych", nr 10). Dla mnie coroczny wydatek w wysokości ponad 10 mln dolarów, jaki ponosi nasz kraj, jest niczym innym jak marnotrawieniem pieniędzy podatnika. ONZ pomogła krajom kolonialnym w ich walce o niepodległość - spełniała wtedy jakąś misję. Dziś nie stanowi już gwaranta pokoju światowego. Nie rozumiem, dlaczego ta archaiczna instytucja ma jeszcze swoich zwolenników. Działania Ligi Narodów w żaden sposób nie pomogły Polsce, mimo że nasz kraj za 35 mln swoich obywateli wpłacił tytułem składek w 1934 r. 973 829 franków i 95 centów, a w 1935 r. - 969 428 franków i 40 centów.
KAZIMIERZ BIBRZYCKI
Mysłowice
Na złe i na najgorsze
W związku z opinią, która znalazła się w artykule "Na złe i na najgorsze" (nr 7), iż niereformowanie służby zdrowia będzie pogłębiało chaos i degradację wielu placówek medycznych w Polsce i większość z nich sprowadzi w rezultacie do roli hospicjów, chciałbym zapewnić, że hospicjum to nie umieralnia ani przytułek dla ubogich. Nie jest to również miejsce wypełnione krzykiem cierpiących z bólu ani azyl dla sfrustrowanych i niedouczonych osób, które nie znalazły zatrudnienia w szpitalach.
Hospicjum nie oznacza rezygnacji z wysoko kwalifikowanego leczenia. Leczenie to różni się od "normalnego" jedynie tym, że większą wagę przywiązuje się do komfortu pacjenta, ograniczając do niezbędnego minimum uciążliwe procedury diagnostyczne. Jeśli szpitale mają wyglądać tak, jak opisuje to autor artykułu, to warunki i leczenie w hospicjum są znacznie lepsze.
dr RYSZARD K. SZANIAWSKI
Podatek katastralny?
Co pewien czas "Wprost" powraca do sprawy podatku katastralnego. Dla mnie jest to słowo równie podejrzane, jak wszystko, co z podobnymi pomysłami się wiąże. Jestem pewien, że po akcyzach, winietach i tym podobnych inicjatywach będzie to jeszcze jeden sposób wyciągania pieniędzy z mojego portfela przez pazernego fiskusa. By uwiarygodnić sprawę, proponuję uprościć nazwę podatku - słowo "kastralny" będzie w pełni odzwierciedlać jego istotę.
ROMAN KAMIEŃ
Gdańsk
Od przeszło dwudziestu lat jestem wielkim zwolennikiem likwidacji ONZ - tak samo jak Robert Bogdański ("Liga Narodów Zjednoczonych", nr 10). Dla mnie coroczny wydatek w wysokości ponad 10 mln dolarów, jaki ponosi nasz kraj, jest niczym innym jak marnotrawieniem pieniędzy podatnika. ONZ pomogła krajom kolonialnym w ich walce o niepodległość - spełniała wtedy jakąś misję. Dziś nie stanowi już gwaranta pokoju światowego. Nie rozumiem, dlaczego ta archaiczna instytucja ma jeszcze swoich zwolenników. Działania Ligi Narodów w żaden sposób nie pomogły Polsce, mimo że nasz kraj za 35 mln swoich obywateli wpłacił tytułem składek w 1934 r. 973 829 franków i 95 centów, a w 1935 r. - 969 428 franków i 40 centów.
KAZIMIERZ BIBRZYCKI
Mysłowice
Na złe i na najgorsze
W związku z opinią, która znalazła się w artykule "Na złe i na najgorsze" (nr 7), iż niereformowanie służby zdrowia będzie pogłębiało chaos i degradację wielu placówek medycznych w Polsce i większość z nich sprowadzi w rezultacie do roli hospicjów, chciałbym zapewnić, że hospicjum to nie umieralnia ani przytułek dla ubogich. Nie jest to również miejsce wypełnione krzykiem cierpiących z bólu ani azyl dla sfrustrowanych i niedouczonych osób, które nie znalazły zatrudnienia w szpitalach.
Hospicjum nie oznacza rezygnacji z wysoko kwalifikowanego leczenia. Leczenie to różni się od "normalnego" jedynie tym, że większą wagę przywiązuje się do komfortu pacjenta, ograniczając do niezbędnego minimum uciążliwe procedury diagnostyczne. Jeśli szpitale mają wyglądać tak, jak opisuje to autor artykułu, to warunki i leczenie w hospicjum są znacznie lepsze.
dr RYSZARD K. SZANIAWSKI
Podatek katastralny?
Co pewien czas "Wprost" powraca do sprawy podatku katastralnego. Dla mnie jest to słowo równie podejrzane, jak wszystko, co z podobnymi pomysłami się wiąże. Jestem pewien, że po akcyzach, winietach i tym podobnych inicjatywach będzie to jeszcze jeden sposób wyciągania pieniędzy z mojego portfela przez pazernego fiskusa. By uwiarygodnić sprawę, proponuję uprościć nazwę podatku - słowo "kastralny" będzie w pełni odzwierciedlać jego istotę.
ROMAN KAMIEŃ
Gdańsk
Więcej możesz przeczytać w 12/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.