Połowa polskich ogrodów zoologicznych to więzienia dla zwierząt
Gdy w 1865 r. powstawało wrocławskie zoo, teren za mostem Zwierzynieckim był odludną okolicą, z rzadka porośniętą starymi dębami i topolami. Podobnie jak utworzone rok później zoo w Budapeszcie, wrocławski zwierzyniec był ostatnim krzykiem mody - zwierzęta miały swobodę niczym na safari. Dziś oba ogrody nie spełniają norm Unii Europejskiej i bez przebudowy pawilonów nie mogą nadal funkcjonować. O ile w Budapeszcie szybko otwarto nowe wybiegi, radykalnie poprawiono warunki życia zwierząt oraz wzbogacono florę ogrodu, o tyle we Wrocławiu trwają lamenty nad unijnymi normami. Zmuszając zarządców polskich ogrodów zoologicznych do modernizacji, urzędnicy unii nie narzucają absurdalnych wymagań, lecz chcą, by te miejsca przestały być więzieniami dla zwierząt. Rozwój miast spowodował, że ogrody znalazły się w ich centrach. Nie przeszkodziło to jednak w powiększaniu kolekcji, co sprawia, że wiele gatunków nie rozmnaża się i cierpi z powodu ciasnoty.
Pomysł na zoo
- Władze Wrocławia chcą postawić hotel na terenie przylegającym do ogrodu. Tymczasem moje nosorożce nie mogą się rozmnażać. Ich gody polegają na bieganiu, a biegać nie mają gdzie - alarmuje Antoni Gucwiński, dyrektor zoo. - Nie ma co płakać, że teren jest za mały, lecz trzeba tak zarządzać tym, co się ma, by zwierzętom było dobrze. Widziałem bardzo małe ogrody, ale ich szefowie mieli pomysł. Jeden zamieniono na przykład w delfinarium, które wyglądało jak z bajki. I waliły tam tłumy - replikuje Jan Maciej Rembiszewski, dyrektor zoo w Warszawie. - Skoro Antoni Gucwiński ma za mało miejsca, powinien zrobić większe wybiegi dla tych zwierząt, które uważa za najcenniejsze, a reszty się pozbyć - dodaje Jan Śmiełowski, ekspert Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
Safari po polsku
- W tak biednym kraju jak Polska powinno być najwyżej pięć ogrodów zoologicznych, najlepiej w formie safari - uważa Wojciech Muża z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
- Duże safari pod Londynem jest nie mniejszą atrakcją turystyczną Wielkiej Brytanii niż pałac Buckingham. W Polsce quasi-safari powstały w Kadzidłowie na Mazurach oraz w Świerkocinie nieopodal Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie na dwunastu hektarach można oglądać wielbłądy, zebry, lamy i antylopy.
Dyrektorzy polskich ogrodów narzekają, że władze miast nie dają im dość pieniędzy. Tymczasem za granicą ogrody zarabiają nie tylko na biletach. Berlińskie zoo czerpie dochody z popularnej wśród mieszkańców restauracji (pokrywają one 50 proc. wydatków). W Polsce tylko warszawskie zoo ma inne źródło finansowania - zapewnia je fundacja Panda. W Europie większość ogrodów to dochodowe spółki akcyjne, mające możnych sponsorów. Praskie zoo prawie w całości utrzymuje Coca-Cola - w zamian za wyłączność sprzedaży napojów. Na Zachodzie po prostu zatrudnia się menedżerów, którzy nie muszą się znać na zwierzętach, lecz na biznesie.
30 tysięcy zwierząt Na świecie istnieje ponad 2000 ogrodów zoologicznych. W Polsce - jedenaście. Jedno z największych, wrocławskie zoo powstało w 1865 r. Ogród zoologiczny w Poznaniu został udostępniony publiczności w 1874 r. Krakowskie zoo otwarto w 1929 r. W dwudziestoleciu międzywojennym powstały jeszcze ogrody zoologiczne w Warszawie, Łodzi i Zamościu. Zoo w Gdańsku utworzono dopiero w 1953 r. W latach 50. XX wieku utworzono też ogrody w Płocku, Opolu i Chorzowie. Ogród w Bydgoszczy powstał w 1976 r. Niewielkie zwierzyńce istnieją w Lesznie, Braniewie, Szczecinie, Nowym Tomyślu, Kadzidłowie, Świerkocinie. W większości finansowane są z budżetów miast oraz z wpływów z biletów. Zgromadzono w nich prawie 30 tys. zwierząt należących do 1291 gatunków, w tym 150 gatunków rzadkich i ginących. W Polsce ogrody zoologiczne odwiedza rocznie ponad 2,5 mln osób. Europejski standard W tym roku Ministerstwo Środowiska wyda oparty na normach UE dokument o minimalnych warunkach przestrzennych, które trzeba zapewnić zwierzętom w zoo. Wybieg dla dwóch samic słoni musi mieć np. powierzchnię 500 m2, pary nosorożców - 600 m2, żyraf - 500 m2, niedźwiedzi - 400 m2, lwy i tygrysy potrzebują 100 m2 na osobnika. Żadne z polskich zoo nie spełnia unijnych norm. |
Więcej możesz przeczytać w 20/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.