Najlepsza, według prezesa Kwiatkowskiego, telewizja europejska, czyli TVP, ujawniła pewną słabość, mianowicie nie zatrudnia fachowych tłumaczy. Nie powiodło się więc przełożenie na język polski uzasadnienia nagrody otrzymanej od Europejskiej Unii Nadawców (EBU).
Musi to być ważna organizacja, ponieważ działa w niej Maciej Domański, poprzednik Niny Terentiew na stanowisku szefa drugiego programu TVP. Załatwił on - metodą niełatwych rozmów telefonicznych (billingi do sprawdzenia!) i trudnych konferencji przy barze - plastikowy dyplom dla swego prezesa, za stabilność zarządu i jeszcze za coś równie śmiesznego. Można taki przedmiot postawić na biurku lub umieścić na ścianie, by budził podziw gości odwiedzających gabinet, takich jak przyjaciel Czarzasty, zwany żartobliwie ministrem, lub ktoś z "grupy trzymającej władzę". Niestety - ów niewinny gadget (czytaj: gadżet) wzbudził podejrzenia Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. Postanowiło ono sprawdzić u źródła, jak brzmi tekst angielski. Nieufność Stefana Bratkowskiego okazała się uzasadniona. Zaistniały otóż pewne rozbieżności między tym, co twierdzi o nagrodzie prezes Kwiatkowski, a tym, co twierdzi prezes EBU Arne Wessberg, który uważa, że żadnej nagrody nie przyznawał. Używając języka ulicy - obciach! Po prostu obciach, ale w stylu znanym z komisji Nałęcza. Wzywany nieustannie do dymisji Robcio na siłę chciał sobie poprawić samopoczucie zaszargane przez Rywina i Michnika. Można tę psychiczną potrzebę biedaka zrozumieć. Trudniej zrozumieć jakiekolwiek wyróżnianie naszej telewizji przez europejską organizację. Wierna służba rządzącej partii, ostra cenzura, natrętna propaganda, niejasności finansowe - to nie są raczej europejskie standardy. A może przeceniamy unię i tam jest jeszcze gorzej niż u nas? Jest się nad czym zadumać, zwłaszcza w kontekście referendum akcesyjnego. Dla wielu euroentuzjastów integracja z zachodem Europy to rodzaj ucieczki od zakłamanego peerelu. A dzięki takim incydentom jak tu przywołany ze zdumieniem dostrzegamy, że to właśnie peerel szczerzy się do nas z billboardów z napisem "Tak, jestem Europejczykiem". Ma twarz prezesa i trzyma dyplom uznania za umacnianie kierowniczej roli partii na odcinku wolności słowa.
Więcej możesz przeczytać w 20/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.