Spotkanie z Markiem Belką, szefem Międzynarodowego Zespołu Koordynacyjnego w Iraku
Andrzej Kropiwnicki: Jeśliby Paula Bremera uznać za premiera tymczasowej administracji w Iraku, to kim pan będzie?
Marek Belka: Będę kimś w rodzaju ministra spraw zagranicznych w administracji Bremera.
sof: Będzie pan miał wpływ na gospodarkę Iraku?
- Tak. Będę koordynował dopływ pomocy humanitarnej i działania prorozwojowe innych krajów oraz organizacji międzynarodowych. Będę miał też poważny udział w procesie tworzenia budżetu w Iraku.
Tomek: Będzie pan bliżej biznesu czy polityki?
- Na pewno nie biznesu, tym bardziej że płacić będzie mi polski rząd. Ale może to być początek nowej kariery zawodowej.
Wkurzony: Czy odbudowa Iraku przyniesie Polsce gospodarcze korzyści?
- Kilka firm pewnie na tym zarobi, ale najważniejsze korzyści dla Polski będą miały charakter polityczny. Fakt, że Polska ma własną strefę w Iraku, umocni pozycję naszego państwa, chyba że nastąpi jakiś katastrofalny blamaż, czego nie przewiduję.
Ixi: Czy z ekonomicznego punktu widzenia warto było się narażać Niemcom i Francuzom tylko po to, by zarobić kilka dolarów i zyskać mołojecką sławę?
- Tak. Dzięki naszemu zaangażowaniu w Iraku wchodzimy do unii jako kraj pierwszej ligi politycznej. W kategoriach ekonomicznych na razie jesteśmy trzecioligowcem, ale z szansą na awans.
rob: Ile czasu potrzeba na awans ekonomiczny Polski w unii?
- Do drugiej ligi - 15-20 lat, ale ta druga liga to Hiszpania i Portugalia.
Claudia_28: Jak długo pozostanie pan w Iraku?
- Tego nikt nie wie, ale na pewno jest to funkcja na kilka miesięcy, a nie na kilka lat.
ptak57: Czy pańska kandydatura była konsultowana z Irakijczykami?
- Nie. Podobnie jak kandydatura Paula Bremera.
AMstAF: Czy Polacy będą mogli wyjeżdżać legalnie do pracy przy odbudowie Iraku?
- Tak, pod warunkiem że będą mieli hełm kevlarowy, kamizelkę kuloodporną, osiem osób do ochrony osobistej i najlepiej ze dwa hummery z działkami na dachu.
king: Czy popiera pan pomysł wprowadzenia podatku liniowego?
- Sądzę, że jest to przede wszystkim pretekst do przeprowadzenia wielu trudnych zmian w polskich finansach. Podatek liniowy mógłby stanowić dobrą osłonę polityczną dla niepopularnych działań. Uważam, że należałoby go wprowadzić, ale tylko jako część większej całości.
zoff: Czy premier tak nagle zmienił zdanie na temat podatku liniowego, żeby się przypodobać przedsiębiorcom?
- Wolę, żeby premier starał się przypodobać przedsiębiorcom niż skrajnym populistom.
Alicja29: Kto zyska, a kto straci na wprowadzeniu podatku liniowego?
- Generalnie powinni zyskać tacy jak ja, czyli ci najzamożniejsi. Stracą prawdopodobnie ci, którzy korzystają dziś z ulg.
ble: Na jakim poziomie powinien się ukształtować podatek liniowy w Polsce?
- Chciałbym, żeby nie było to więcej niż 20 proc.
Mokotow: Opłaciło się panu obniżenie zniżek studenckich na przejazdy koleją - zaoszczędziliście raptem 250 mln zł?
- Myli się pan. Na likwidacji ulg przejazdowych zaoszczędziliśmy ponad miliard złotych. Obniżka tych ulg dla studentów to był margines. Wprawdzie najbardziej krzykliwy, ale jednak margines. Zresztą za mniejsze sumy nie narażałbym na szwank mojego zdrowia.
Wilk: Czy powinno się opodatkować dochody ze sprzedaży akcji na giełdzie papierów wartościowych i zlikwidować wspólne rozliczenie małżonków?
- Co do podatku od dochodów giełdowych, to jest to, niestety, międzynarodowy standard. Jednak łączenie tego z utratą możliwości wspólnego rozliczania to kuriozum.
Wilk: Wróciłby pan na stanowisko ministra finansów?
- A co, stęsknił się pan za mną?
Więcej możesz przeczytać w 25/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.