Zespół Łzy wkrótce zdetronizuje Ich Troje
To nie Ich Troje Michała Wiś-niewskiego jest najpopularniejszym polskim zespołem, lecz Łzy. Album "Nie czekaj na jutro" jest obecnie najlepiej sprzedającą się polską płytą. Już w pierwszym tygodniu sprzedano ponad 30 tys. egzemplarzy. Sukces tym większy, że grupa osiągnęła go bez wsparcia mediów i koncernów fonograficznych. To drugi - właśnie po Ich Troje - taki wypadek w dziejach fonografii III RP. I jak się wydaje, charakterystyczny dla naszego show-biznesu. Największe gwiazdy lansują się same.
Rok Łez
"Ten rok będzie należał do nas" - oświadczył w styczniu kolegom z zespołu Adam Konkol. Założone przez niego Łzy w maju zdobyły na festiwalu w Opolu nagrodę publiczności w konkursie premier. Piosenka "Oczy szeroko zamknięte" otrzymała ponad 25 tys. głosów (druga w kolejności - "Do nieba" Blue Café - o połowę mniej). - Wygraliśmy Opole, choć nasi fani nie są zbyt bogaci. Wielu z nich przeznaczyło całe swoje kieszonkowe na wysłanie SMS-ów na naszą piosenkę - mówi Konkol.
Szacunek dla fanów i stały kontakt z nimi jest wspólną cechą Łez i Ich Troje. Dzięki temu zespoły mają wierną, wręcz fanatyczną publiczność, a to zapewnia stabilną pozycję na rynku. Obie grupy łączy również postać menedżera
- Macieja Durczaka. - Publiczność Ich Troje jest wciąż liczniejsza niż Łez, ale kariery zespołów przebiegały w podobny sposób. Początkowo były ignorowane przez media, stacje radiowe nie grały ich piosenek, a kiedy trudno już było nie zauważyć ich istnienia, pisano
o nich jako o gwiazdach Polski B - opowiada Durczak.
Agencja Artystyczna Łzy
Łzy pochodzą z Pszowa, kilkunastotysięcznej miejscowości położonej w Rybnickim Okręgu Węglowym. Wokalistka 22-letnia Anna Wyszkoni mieszka w Tworkowie - wsi leżącej tuż przy granicy z Czechami. 27--letni Konkol, lider zespołu, nigdy jednak nie miał kompleksu prowincjusza. Już jako 19--latek obmyślił plan podbicia polskiej sceny muzycznej. Zanim Łzy stały się popularne na śląskim rynku, zespół miał swoją stronę internetową. Początkowo służyła ona promowaniu nagrań odrzucanych przez stacje radiowe. Dziś fani mogą się tą drogą skontaktować z zespołem, dyskutować między sobą, kupić płyty i gadżety. Tam też są mobilizowani do głosowania na listach przebojów. Z jednego z sondaży przeprowadzonych na stronie wiadomo, że 98 proc. fanów Łez ma 14-25 lat.
Pierwszą poważną próbą wejścia zespołu z Pszowa na rynek było przygotowanie w 1998 r. albumu "Słońce". Grupa zapukała do drzwi wytwórni fonograficznych - jako jedyny zainteresowanie tym materiałem okazał koncern Warner Music. Firma wprawdzie wydała singiel z piosenką "Aniele mój", ale po jego zignorowaniu przez radiostacje straciła zainteresowanie zespołem, mimo że podpisała z nim pięcioletni kontrakt. Kontrakt był tak skonstruo-wany, że blokował Łzom wszelkie ruchy przez kolejne lata. Konkol więc postanowił go wykupić - za 4 tys. zł. Łzy mogły same decydować o przyszłości.
Pierwszym posunięciem po odzyskaniu wolności było powołanie Agencji Artystycznej Łzy. Jej zarząd tworzą członkowie grupy. Zyski z rozprowadzanej podczas koncertów płyty "Słońce" (40 tys. zł) przeznaczono na nagranie drugiego albumu - "W związku z samotnością", który ukazał się w 2000 r. Piosenka "Agnieszka" z tej płyty zrobiła zawrotną karierę na dyskotekach, a potem w rozgłośniach południowo-wschodniej Polski. Następnie grupa wyłożyła 4 tys. zł na realizację teledysku. Większość tej sumy poszła na wynajęcie sprzętu, a reżyser - student katowickiej filmówki - otrzymał honorarium w wysokości zaledwie 500 zł!
Gdy zespół odniósł sukces, do Konkola zadzwonili przedstawiciele prawie wszystkich wytwórni płytowych. Mógł wybierać w ofertach. Zdecydował się na współpracę, ale tylko dotyczącą dystrybucji, z firmą Pomaton/EMI. Płyta "W związku z samotnością" sprzedała się dotychczas w 125 tys. egzemplarzy. Ogólnopolskie stacje radiowe zareagowały identycznie, jak kiedyś na nagrania Ich Troje. "Kicz, tandeta, prowincjonalny zespół z domu kultury" - to najczęściej padające epitety w nielicznych wówczas recenzjach.
Miłość w męskiej ubikacji
Od czasu sukcesów grupy Hey na początku lat 90. nie było w Polsce zespołu, z którym młodzi fani rocka mogliby się tak utożsamić jak z Łzami. Członkowie zespołu są dla nich kolegami z sąsiedztwa, a w śpiewanych przez Wyszkoni piosenkach odnajdują własne problemy. Teksty Konkola opowiadają o uczuciach, nierzadko dotykają drastycznych tematów: miłości w męskiej ubikacji, eutanazji, samobójstw, narkotyków. Wyszkoni tak dobrze je interpretuje, że coraz częściej fani zwracają się do niej o życiowe porady. W końcu sama zaczęła pisać - jest autorką słów do przeboju "Oczy szeroko zamknięte".
Po wydaniu drugiego albumu grupa zagrała w katowickim Spodku, wystąpiła w "Teleexpressie", trafiła na okładki czasopism, aż wreszcie zdobyła złotą, a potem platynową płytę. - Nagle zaczęliśmy zarabiać pieniądze, o jakich nawet nie śniliśmy - mówi Konkol. Większość tych pieniędzy muzycy zainwestowali w sprzęt: kupili nowe instrumenty, system nagłaśniający, oświetlenie i agregat prądotwórczy. Dzięki temu grupa może zagrać w każdej sali w Polsce i być pewna, że dobrze zabrzmi. A występy na żywo są wielkim atutem Łez.
Wyszkoni zamiast Wiśniewskiego
Jedynym błędem zespołu było pośpieszne wydanie trzeciego album "Jesteś, jaki jesteś". Tytułowa piosenka przepadła przed rokiem w Opolu, a płytę sprzedano ledwie w 44 tys. egzemplarzy (taka sprzedaż jest dziś nieosiągalna dla większości naszych wykonawców). Najnowszy album zawiera przebojowy materiał, często prezentowany w ogólnopolskich stacjach.
Niedawno zespół zmienił image. Na festiwalu w Opolu Wyszkoni wystąpiła w biało-srebrnej sukni i z brzydkiego kaczątka, odzianego w bojówki oraz martensy, przeistoczyła się w łabędzia. Media odkryły, że frontmanka jest kobietą, i do tego urodziwą. Jej zdjęcia niebawem pojawią się w wysokonakładowych pismach kobiecych. Łzy już depczą po piętach Ich Troje, a wkrótce to ta grupa będzie numerem jeden w Polsce. Choćby dlatego, że po męskim idolu - Michale Wiśniewskim - publiczność oczekuje charyzmatycznej wokalistki. A do tej roli Wyszkoni nadaje się idealnie.
Więcej możesz przeczytać w 25/2003 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.