Co czytają Amerykanie?
Kod Leonarda da Vinci" Dana Browna, "Glorious Appearing" ("Wspaniałe zjawisko") Tima LaHaye'a i Jerry'ego B. Jenkinsa oraz "The Five People You Meet in Heaven" ("Piątka spotkana w niebie") Mitcha Alboma - to obecnie książkowe bestsellery Ameryki. Dan Brown wyrósł na gwiazdę popularniejszą od Stephena Kinga czy Johna Grishama. Oprócz powieści sensacyjnych, thrillerów i dramatów z sal sądowych listy bestsellerów okupują ostatnio tytuły odnoszące się do religii lub nadziei na życie pozagrobowe. Tradycyjnie świetnie się sprzedają wszelkie poradniki, bo Amerykanie kupują książki przede wszystkim z powodów praktycznych.
Literaturę faktu zdominowały ostatnio książki polityczne. O ile kasowy sukces pamiętników "Against All Enemies" ("Na pohybel wszystkim wrogom") Richarda A. Clarke'a, byłego doradcy George'a Busha, można przypisać poczuciu zagrożenia, jakie ogarnęło Amerykę po ataku na World Trade Center, o tyle powodzenie innych książek z tego gatunku jest odzwierciedleniem ideologicznego podziału Ameryki na konserwatystów i liberałów. Przedstawiciele obu obozów prześcigają się w tworzeniu dzieł dezawuujących liderów wrogiej opcji. Stąd zalew pozycji ociekających nienawiścią do administracji Busha - "Worse Than Watergate" ("Gorzej niż Watergate"), "The Price of Loyalty" ("Cena lojalności") - i samego prezydenta - "House of Bush House of Saud" ("Dom Busha, dom Sauda") czy "American Dynasty".
Głód perfekcjonizmu
Za oceanem najlepiej sprzedają się poradniki. Największym bestsellerem była w ostatnim roku książka poświęcona diecie Atkinsa, a zaraz za nią "Dieta South Beach". Można z tego wnosić, że Amerykanów nic tak nie dręczy jak otyłość. Dopiero za książkami radzącymi, jak poprawić ciało, plasują się pozycje doradzające, jak dbać o duszę, typu "The Purpose - Driven Life" ("Życie ma cel"). Amerykanie chcą też czytać o tym, jak zwiększyć zawartość portfela oraz znajdować zadowolonie w seksie. - Współcześni Amerykanie są owładnięci dążeniem do osiągnięcia perfekcji - we wszystkim, czym się zajmują, i za wszelką cenę. Tym tłumaczę popularność książek typu self-help - mówi "Wprost" Jerome Brooks, literaturoznawca z Biblioteki Kongresu.
Wielkim powodzeniem cieszą się też książki pisane przez samych czytelników. Przykładem tego fenomenu może być seria "Chicken Soup for the Soul" ("Rosół dla duszy"), które powstają z setek tysięcy listów do wydawcy.
Poczytną serią poradników jest cykl "For Dummies" ("Dla opornych"). Autorzy opisują praktycznie wszystkie dziedziny życia: od "Cruise Vacations for Dummies", "Feng Shui for Dummies", przez "Sex for Dummies", po "Dog Training for Dummies" i "Forensics for Dummies" (analiza śladów zbrodni). Wydano nawet "The Bible for Dummies". Z serią "For Dummies" konkuruje cykl "For Idiots".
Dobrze sprzedają się podręczniki komputerowe oraz poradniki dla początkujących biznesmenów i inwestorów. W każdej większej księgarni zajmują one oddzielną pokaźną sekcję. Ostatnio królem tego typu literatury jest Donald Trump ze swoim "How To Get Rich" ("Jak się wzbogacić"). Popyt na tę książkę napędza telewizyjny show prowadzony przez Trumpa.
Joyce według Kinga
Podobnie jak w Europie, w Ameryce kobiety czytają znacznie więcej niż mężczyźni. I chętnie czytają to, co napiszą inne kobiety. Stąd popularność pamiętników Hillary Clinton, biografii aktorki Katherine Hepburn czy wdowy po JFK - Jackie Kennedy. Kobiety są również autorkami dwóch głośnych publikacji filozoficzno-społecznych: Susan Sontag "Regarding the Pain of Others" ("Czując ból innych") i Samantha Power "A Problem from Hell: America and the Age of Genocide ("Sprawa z piekła rodem: Ameryka i czasy ludobójstwa"). Ta ostatnia została nagrodzona Pulitzerem.
Amerykańscy krytycy ubolewają, że na listach bestsellerów coraz mniej jest literatury pięknej i klasyki. To płacz nad rozlanym mlekiem, w dodatku przedwczesny. Stephen King, autor horrorów i tegoroczny laureat nagrody National Book Award, wystąpił z płomienną obroną czytelnictwa w Ameryce. King obliczył, jak w USA sprzedawał się "Ulisses" Jamesa Joyce'a. I wyszło mu, że dzieło wielkiego dublińczyka rozeszło się w 80 mln egzemplarzy.
Ważną rolę w promowaniu literatury odgrywa Oprah's Book Club - akcja wspierania czytelnictwa, którą w ramach swego talk-show wymyśliła Oprah Winfrey. - Ona jest w kreowaniu bestsellerów kimś w rodzaju carycy. Może z dnia na dzień wylansować tytuł, któremu krytycy nie dawali żadnych szans na sukces. Tyle że Oprah zawsze wybiera dobre książki - mówi "Wprost" Caroline Kowalsky z największej amerykańskiej sieci księgarskiej Barnes & Noble. Czy w Polsce ktoś mógłby odegrać podobną rolę jak Winfrey? Tym bardziej że nam jest to znacznie bardziej potrzebne niż Amerykanom.
Kamil Śmiałkowski
Współpraca: Kamila Sławińska
Nowy Jork
Literaturę faktu zdominowały ostatnio książki polityczne. O ile kasowy sukces pamiętników "Against All Enemies" ("Na pohybel wszystkim wrogom") Richarda A. Clarke'a, byłego doradcy George'a Busha, można przypisać poczuciu zagrożenia, jakie ogarnęło Amerykę po ataku na World Trade Center, o tyle powodzenie innych książek z tego gatunku jest odzwierciedleniem ideologicznego podziału Ameryki na konserwatystów i liberałów. Przedstawiciele obu obozów prześcigają się w tworzeniu dzieł dezawuujących liderów wrogiej opcji. Stąd zalew pozycji ociekających nienawiścią do administracji Busha - "Worse Than Watergate" ("Gorzej niż Watergate"), "The Price of Loyalty" ("Cena lojalności") - i samego prezydenta - "House of Bush House of Saud" ("Dom Busha, dom Sauda") czy "American Dynasty".
Głód perfekcjonizmu
Za oceanem najlepiej sprzedają się poradniki. Największym bestsellerem była w ostatnim roku książka poświęcona diecie Atkinsa, a zaraz za nią "Dieta South Beach". Można z tego wnosić, że Amerykanów nic tak nie dręczy jak otyłość. Dopiero za książkami radzącymi, jak poprawić ciało, plasują się pozycje doradzające, jak dbać o duszę, typu "The Purpose - Driven Life" ("Życie ma cel"). Amerykanie chcą też czytać o tym, jak zwiększyć zawartość portfela oraz znajdować zadowolonie w seksie. - Współcześni Amerykanie są owładnięci dążeniem do osiągnięcia perfekcji - we wszystkim, czym się zajmują, i za wszelką cenę. Tym tłumaczę popularność książek typu self-help - mówi "Wprost" Jerome Brooks, literaturoznawca z Biblioteki Kongresu.
Wielkim powodzeniem cieszą się też książki pisane przez samych czytelników. Przykładem tego fenomenu może być seria "Chicken Soup for the Soul" ("Rosół dla duszy"), które powstają z setek tysięcy listów do wydawcy.
Poczytną serią poradników jest cykl "For Dummies" ("Dla opornych"). Autorzy opisują praktycznie wszystkie dziedziny życia: od "Cruise Vacations for Dummies", "Feng Shui for Dummies", przez "Sex for Dummies", po "Dog Training for Dummies" i "Forensics for Dummies" (analiza śladów zbrodni). Wydano nawet "The Bible for Dummies". Z serią "For Dummies" konkuruje cykl "For Idiots".
Dobrze sprzedają się podręczniki komputerowe oraz poradniki dla początkujących biznesmenów i inwestorów. W każdej większej księgarni zajmują one oddzielną pokaźną sekcję. Ostatnio królem tego typu literatury jest Donald Trump ze swoim "How To Get Rich" ("Jak się wzbogacić"). Popyt na tę książkę napędza telewizyjny show prowadzony przez Trumpa.
Joyce według Kinga
Podobnie jak w Europie, w Ameryce kobiety czytają znacznie więcej niż mężczyźni. I chętnie czytają to, co napiszą inne kobiety. Stąd popularność pamiętników Hillary Clinton, biografii aktorki Katherine Hepburn czy wdowy po JFK - Jackie Kennedy. Kobiety są również autorkami dwóch głośnych publikacji filozoficzno-społecznych: Susan Sontag "Regarding the Pain of Others" ("Czując ból innych") i Samantha Power "A Problem from Hell: America and the Age of Genocide ("Sprawa z piekła rodem: Ameryka i czasy ludobójstwa"). Ta ostatnia została nagrodzona Pulitzerem.
Amerykańscy krytycy ubolewają, że na listach bestsellerów coraz mniej jest literatury pięknej i klasyki. To płacz nad rozlanym mlekiem, w dodatku przedwczesny. Stephen King, autor horrorów i tegoroczny laureat nagrody National Book Award, wystąpił z płomienną obroną czytelnictwa w Ameryce. King obliczył, jak w USA sprzedawał się "Ulisses" Jamesa Joyce'a. I wyszło mu, że dzieło wielkiego dublińczyka rozeszło się w 80 mln egzemplarzy.
Ważną rolę w promowaniu literatury odgrywa Oprah's Book Club - akcja wspierania czytelnictwa, którą w ramach swego talk-show wymyśliła Oprah Winfrey. - Ona jest w kreowaniu bestsellerów kimś w rodzaju carycy. Może z dnia na dzień wylansować tytuł, któremu krytycy nie dawali żadnych szans na sukces. Tyle że Oprah zawsze wybiera dobre książki - mówi "Wprost" Caroline Kowalsky z największej amerykańskiej sieci księgarskiej Barnes & Noble. Czy w Polsce ktoś mógłby odegrać podobną rolę jak Winfrey? Tym bardziej że nam jest to znacznie bardziej potrzebne niż Amerykanom.
Kamil Śmiałkowski
Współpraca: Kamila Sławińska
Nowy Jork
Więcej możesz przeczytać w 20/2004 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.