Przepis jest taki: do kociołka należy wrzucić dużo amerykańskiej fantazji i garść rozsadzającej tamtejszych konstruktorów energii, do tego dodać szczyptę europejskiej rozwagi i smaku. I wyjdzie z tego dodge hornet. Auto, szykowane do podboju Starego Kontynentu, zaprezentowano właśnie na salonie w Genewie. Ten samochód to - z jednej strony - kosmiczny wygląd (przyciemniane na niebiesko szyby kontrastujące ze srebrem nadwozia) i wyposażenie spełniające marzenia miłośników rajdów (fotele i zegary wzorowane na rozwiązaniach stosowanych w kapsułach kosmicznych), a z drugiej - funkcjonalność (składana tylna kanapa na równi z krawędzią tylnej klapy; składany przedni fotel) i szyk, jakiego dodają mu m.in. aluminiowe koła o średnicy 19 cali. W hornecie zatem z przyjemnością ulokują się zarówno młodzi entuzjaści szybkiej jazdy (do setki w niecałe 7 s), jak i zwolennicy wyrazistego stylu.
Więcej możesz przeczytać w 11/2006 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.