EMIRATY TO KRAJ PODWÓJNYCH STANDARDÓW: Z JEDNEJ STRONY ISLAM I ZWIĄZANY Z NIM KONSERWATYZM SPOŁECZNY, Z DRUGIEJ BOGACTWO, PRZEPYCH I ZACHŁYŚNIĘCIE SIĘ KULTURĄ ZACHODNIĄ. KTÓRY Z TYCH ŚWIATÓW BYŁ PANI BLIŻSZY?
Zdecydowanie ten tradycyjny. Zupełnie inaczej wygląda życie w metropolii, a inaczej na prowincji, gdzie mieszkałam. To są dwa różne światy. Można mieszkać dziesięć lat w Dubaju, właściwie nie powiedzieć ani słowa po arabsku i w ogóle nie poczuć, że jest się w kraju muzułmańskim, patrząc na chodzące bez nikabów eleganckie Arabki, przeglądające się w lusterkach swoich porsche. Te światy, choć odległe, współistnieją jednak ze sobą. Odwiedzając koleżanki w ich domach, widziałam, z jak konserwatywnych rodzin pochodzą, co nie przeszkadzało im oglądać w telewizji reality show z Paris Hilton w roli głównej. Są tu kobiety, które całymi dniami nie wychodzą z domu bez męskiego opiekuna: męża, ojca czy brata, ale za to spędzają godziny w mediach społecznościowych. Właśnie tam pokazują swoje prawdziwe oblicza. Wśród koleżanek krążą później zdjęcia pięknych fryzur, makijaży i obcisłych kreacji tych dam, które nie wyjdą z domu, jeśli nie są całkowicie owinięte w czerń.
CZY TO PRAWDA, ŻE NIE WSZYSTKIE ŻONY EMIRATCZYKÓW MAJĄ OBYWATELSTWO?
Posiadanie paszportu Zjednoczonych Emiratów Arabskich jest bardzo nobilitujące. To jak bilet do Hollywood. Rdzennych mieszkańców jest tam jednak zaledwie 15 proc. i oni zaciekle bronią dostępu do swojej grupy. Rzeczywiście jest tak, że kiedy obywatel ZEA poślubi cudzoziemkę, np. z Jemenu czy Syrii, to małżonka do końca życia może nie otrzymać obywatelstwa, o ile mąż nie wyrazi takiej chęci. Mało tego, nawet dzieci urodzone z takiego małżeństwa nie dostają automatycznie obywatelstwa Emiratów. Nie istnieje także proces naturalizacji, dlatego zdarza się, że kilka pokoleń jednej rodziny – choć ta całe życie żyje w Emiratach – nie posiada obywatelstwa tego kraju. Gdyby rdzenni mieszkańcy tego nie robili, to rozpłynęliby się wśród pracujących i żyjących w Emiratach obcokrajowców w ciągu jednego pokolenia.
ALE DLACZEGO MĘŻCZYŹNI TAK NIECHĘTNIE DAJĄ OBYWATELSTWO WŁASNYM ŻONOM?
Bo paszport Emiratów daje im finansową niezależność. Państwo stawia obywateli na pierwszym miejscu, sprawiając, że żyją oni jak pączki w maśle i mają dostęp do bardzo wysokich świadczeń socjalnych. Każdy obywatel dostaje ziemię, a tym, których na to nie stać, funduje się wille komunalne. Dotacja na ślub to równowartość 100 tys. zł. Pracownicy z Emiratów są otwarcie faworyzowani na rynku pracy. Obowiązują ustalane przez władze kwoty zatrudniania obywateli ZEA, których nawet prywatne firmy muszą przestrzegać. Poza tym Arabowie z Emiratów na tym samym stanowisku dostają kilkakrotnie wyższe pensje niż zatrudniani tam obcokrajowcy.
TO DAJE IM PIENIĄDZE NA ZAKUPY W GALERIACH HANDLOWYCH. ALE CZYTAJĄC PANI KSIĄŻKĘ, DOWIADUJEMY SIĘ, ŻE TO NIE ZAKUPY SĄ TAM NAJWAŻNIEJSZE…
Owszem. To tam kumuluje się życie towarzyskie młodych ludzi. Mimo względnych swobód Emiraty to przecież kraj islamski, gdzie konwenanse mają ogromne znaczenie. Mężczyzna nie może ot tak podejść do lokalnej kobiety i zaprosić ją na kolację. A szanująca się kobieta nie może pozwolić sobie na to, aby ktokolwiek zobaczył ją w dwuznacznej sytuacji, jaką jest spotkanie z obcym mężczyzną. Europejki i Arabki z innych krajów nie muszą się aż tak krygować. Co innego centra handlowe. Oficjalnie chodzi się tam na zakupy. W praktyce młodzi ludzie stroją się i liczą na romans. Mężczyźni, jeśli zobaczą przyzwalające spojrzenie, dyskretnie przekazują numer telefonu, i tak zaczyna się flirt. Sama byłam w ten sposób podrywana. Gdy zjeżdżałam ruchomymi schodami, jeden z mężczyzn ni z tego, ni z owego zaczął mruczeć mi za plecami swój numer telefonu.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.