Przejmujące: sądy niejednokrotnie powołują biegłych, radzących sobie słabo z materią, o której wyrokują potem sądy. Opinie takich biegłych da się następnie podważyć albo unieważnić, trzeba szukać nowych itd., zabawa trwa i trwa. Sądy właściwie są przy tym bezradne, gdyż muszą brać ekspertów z listy, na nią dostają się zarówno świetni specjaliści, jak i nieświetni, bo w niektórych dziedzinach bycie sądowym biegłym nie jest nobilitujące, a tylko męczące. Dla jakości pracy sądów, wiadomo, nierówny poziom opinii biegłych ma wielkie znaczenie. Zatem, kiedy nadeszła nowa okupacja, ta pisowska, można by się było spodziewać kroków zaradczych.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.