Pić można, ale trzeba robić przerwy” – mawiał Stefan Kisielewski, przychodząc do swojej ulubionej kawiarni Café Rozdroże. Powstały w latach 70. lokal był blisko jego domu, miał przeszklone ściany i na ówczesne czasy był bardzo nowoczesny. Do dziś niewiele się tu zmieniło, choć jakiś czas temu PRL-owski sznyt w wystroju wnętrza zastąpił szalony styl lat 90. Do niedawna niemodny, ale ostatnio, dzięki hipsterskiej przewrotności, znów na topie. Przez lata właśnie w Café Rozdroże wręczano nagrody Kisiela. Później przez kilka lat gale organizowano w innych, w zasadzie bardziej prestiżowych miejscach. W tym roku wręczenie nagród znów odbyło się w nieco oldskulowym, kultowym wnętrzu przy placu Na Rozdrożu. W duchu Kisiela, który, jak w jednym z wywiadów mówił jego syn Jerzy Kisielewski, „nie znosił sztampy i braku fantazji”. – To właśnie tutaj pierwotnie były rozdawane nagrody Kisiela, które wręczał sam patron. Ludzie stali w oknach, to było ważne wydarzenie kulturalne, sam Kisiel zaś, on po prostu umiał rozmawiać ze wszystkimi – mówił Michał M. Lisiecki, prezes PMPG Polskie Media, wydawca tygodnika „Wprost”.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.