Greg Steinmetz
Jakub Fugger chodził co niedzielę do kościoła, popierał wartości rodzinne, a oprócz tego kochał swojego króla i kraj. Nie można mieć jednak złudzeń: był radykałem. Odmawiał zaakceptowania poglądu, który przyznawał szlachetnie urodzonym wyższość nad resztą ludzi. Według niego to inteligencja, talent i podejmowane wysiłki decydowały o wartości człowieka. Takie przekonanie cieszy się dziś powszechną akceptacją, ale w średniowieczu było uważane za wywrotowe. W Europie obowiązywał wówczas tak samo rygorystyczny system kastowy, jak ten, który istnieje w Indiach. Społeczeństwo składało się z trzech grup – szlachty, duchowieństwa i ludu – a w każdej z nich panowała odrębna hierarchia. Wśród ludu na szczycie piramidy znajdowali się patrycjusze, zaraz za nimi miejsce zajmowali bogaci kupcy tacy jak Fugger. Niżej w hierarchii lokowali się odpowiednio rzemieślnicy, chłopi i żebracy. Każda podgrupa miała swój charakterystyczny sposób ubierania się, a także odmienne przywileje i obowiązki.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.