Czy Aleksandra Wiktorow będzie dożywotnim prezesem ZUS?
Aleksandra Wiktorow znaczy dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych tyle, ile Nina Terentiew znaczyła dla Telewizji Polskiej. Gdy we wrześniu 2006 r. Terentiew odeszła z TVP, okazało się, że nikt inny nie ma pomysłu na to, jak przyciągnąć widzów do Dwójki. Podobnie jest z prezes ZUS. Wszyscy zżymają się na myśl o tym, jak działa ZUS pod jej rządami, ale gdyby Wiktorow nie istniała, trzeba by było ją wymyślić.
Więcej możesz przeczytać w 13/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.