Inteligentny, mały film, który miał zadatki na wielkość. To przede wszystkim melodramat, a dopiero potem dreszczowiec. Praga świetnie udaje tu CK Wiedeń, a Edward Norton wbija się w buty wszechmocnego mistrza magii. Jego Eisenheim przypomina nieco słynnego Hanussena, ale nie jest zainteresowany karierą w świecie polityki, tylko zdobyciem kobiety, którą kocha od zawsze. Będzie to burzliwy i krwawy mezalians, bo Sophie jest narzeczoną księcia Leopolda. Zdjęcia stylizowane chwilami na dagerotypy z epoki nadają filmowi klimat fin de si?cle'u. Szkoda, że rozważania, które mogły dźwignąć ten film do poziomu mistrzowskiego (co jest prawdą, co ułudą?, czy mag ponosi odpowiedzialność za iluzje sprzedawane łatwowiernej publice?), szybko ustępują zwykłej historii kryminalnej.
"Iluzjonista", reż. Neil Burger, SPInka
Więcej możesz przeczytać w 13/2007 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.