EUROBOLSZEWICY
Z satysfakcją przeczytałem felieton Mirosława Cielemęckiego „Eurobolszewicy" (nr 37), a propozycję formułowania myśli takich faktów, jak uważam za niezwykle trafną. To prawda, że Zachód zupełnie nie rozumie Rosji i czekistowskiej mentalności jej przywódców, a w naiwności przodują Amerykanie, którzy swój światopogląd i sposób rozumowania przykładają do tworów całkiem odmiennej cywilizacji. Jest także prawdą, że i w Polsce wciąż trafiają się politycy, którzy w tym przedmiocie nie wykazują odrobiny rozsądku, mimo kilkuwiekowych doświadczeń historycznych, notabene niektórych całkiem świeżych, jak np. świadome i perfidne niszczenie polskiej gospodarki (czasy PRL) w podstawowych dziedzinach (przemysł lotniczy, zaopatrzenie w ropę naftową itp).
Co mnie jednak najbardziej irytuje, to fakt, że – jak ładnie nazwał to autor – „zmiana obszaru cywilizacyjnego" przynosi w Polsce tak nikłe efekty, a tzw. transformacja wciąż tkwi w pieluchach. Moim zdaniem, przyczyn należy szukać w niedouczeniu kadry zarządzającej, niestety od najniższego do najwyższego szczebla. Nowoczesnym państwem nie mogą rządzić ani amatorzy, ani mafie, ani partie. Rządzić ma rzetelna wiedza, profesjonalizm, obywatelska demokracja. Mamy dość „zdrowych chłopskich rozumów", „porządnych chłopów", a jeszcze niedawno „dobrych towarzyszy”. Trzeba skończyć z tą siermiężnością i zacofaniem, trzeba sięgnąć po najnowsze zdobycze wiedzy o organizacji i zarządzaniu.
nazwisko znane redakcji
STONKA W IRLANDII
Quandoque bonus dormitat Homerus. Zdarzało się to Homerowi, mogło się zdarzyć i panu Rybińskiemu. Ludzie średniowiecza nie mogli kwestionować dogmatu o nieomylności papieża („Stonka w Irlandii", nr 40), ponieważ takiego dogmatu wówczas nie było. Został uchwalony całkiem niedawno – na Soborze Watykańskim I, w roku 1870.
Stanisław Mikołajczyk
Z satysfakcją przeczytałem felieton Mirosława Cielemęckiego „Eurobolszewicy" (nr 37), a propozycję formułowania myśli takich faktów, jak uważam za niezwykle trafną. To prawda, że Zachód zupełnie nie rozumie Rosji i czekistowskiej mentalności jej przywódców, a w naiwności przodują Amerykanie, którzy swój światopogląd i sposób rozumowania przykładają do tworów całkiem odmiennej cywilizacji. Jest także prawdą, że i w Polsce wciąż trafiają się politycy, którzy w tym przedmiocie nie wykazują odrobiny rozsądku, mimo kilkuwiekowych doświadczeń historycznych, notabene niektórych całkiem świeżych, jak np. świadome i perfidne niszczenie polskiej gospodarki (czasy PRL) w podstawowych dziedzinach (przemysł lotniczy, zaopatrzenie w ropę naftową itp).
Co mnie jednak najbardziej irytuje, to fakt, że – jak ładnie nazwał to autor – „zmiana obszaru cywilizacyjnego" przynosi w Polsce tak nikłe efekty, a tzw. transformacja wciąż tkwi w pieluchach. Moim zdaniem, przyczyn należy szukać w niedouczeniu kadry zarządzającej, niestety od najniższego do najwyższego szczebla. Nowoczesnym państwem nie mogą rządzić ani amatorzy, ani mafie, ani partie. Rządzić ma rzetelna wiedza, profesjonalizm, obywatelska demokracja. Mamy dość „zdrowych chłopskich rozumów", „porządnych chłopów", a jeszcze niedawno „dobrych towarzyszy”. Trzeba skończyć z tą siermiężnością i zacofaniem, trzeba sięgnąć po najnowsze zdobycze wiedzy o organizacji i zarządzaniu.
nazwisko znane redakcji
STONKA W IRLANDII
Quandoque bonus dormitat Homerus. Zdarzało się to Homerowi, mogło się zdarzyć i panu Rybińskiemu. Ludzie średniowiecza nie mogli kwestionować dogmatu o nieomylności papieża („Stonka w Irlandii", nr 40), ponieważ takiego dogmatu wówczas nie było. Został uchwalony całkiem niedawno – na Soborze Watykańskim I, w roku 1870.
Stanisław Mikołajczyk
Więcej możesz przeczytać w 42/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.