Jeśli nic niezwykłego się nie wydarzy, kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych będzie Barack Obama. Niczego nie zmienią oskarżenia o jego kontakty z lewackimi terrorystami czy islamskimi duchownymi. Republikanie są u władzy od ponad ośmiu lat i na tym chyba poprzestaną. Bo taki jest dzisiaj duch Ameryki. Nie bez przyczyny: USA prowadzą wyczerpującą wojnę, którą większość Amerykanów chce wygrać. Wciąż uważają, że przynoszą Irakijczykom wolność i być może wyznaczają nowy trend na Bliskim Wschodzie. Ale ponad 4 tys. zabitych to duży koszt dla demokracji.
Gospodarka radziła sobie do czasu ostatniego kryzysu. Za rządów Busha stworzono 8 mln nowych miejsc pracy. PKB na mieszkańca wzrósł o ponad 20 proc., ale nikt o tym dziś nie pamięta, wszyscy mówią o kryzysie. Nie ma wątpliwości, że wszystko wróci do normy. Śmieszą wieści o końcu Ameryki. Powtórzę za Markiem Twainem: „Informacje o naszej śmierci są mocno przesadzone".
Obama jest utalentowanym politykiem, artystą w swoim fachu – choć jest niespójny, potrafi dotrzeć do ludzi. Obawiam się, że jest bardziej lewicowy, niż pokazuje to podczas kampanii. John McCain nie posługuje się ideologią. Pewnie nie byłby w stanie wyjaśnić swojej wizji świata, gdyby musiał. Dla niego wartością nadrzędną jest służba Ameryce, którą nauczył się kochać podczas lat spędzonych w wietnamskim więzieniu. Przetrwał, bo wierzył, że państwo jest ważniejsze niż on sam.
Gospodarka radziła sobie do czasu ostatniego kryzysu. Za rządów Busha stworzono 8 mln nowych miejsc pracy. PKB na mieszkańca wzrósł o ponad 20 proc., ale nikt o tym dziś nie pamięta, wszyscy mówią o kryzysie. Nie ma wątpliwości, że wszystko wróci do normy. Śmieszą wieści o końcu Ameryki. Powtórzę za Markiem Twainem: „Informacje o naszej śmierci są mocno przesadzone".
Obama jest utalentowanym politykiem, artystą w swoim fachu – choć jest niespójny, potrafi dotrzeć do ludzi. Obawiam się, że jest bardziej lewicowy, niż pokazuje to podczas kampanii. John McCain nie posługuje się ideologią. Pewnie nie byłby w stanie wyjaśnić swojej wizji świata, gdyby musiał. Dla niego wartością nadrzędną jest służba Ameryce, którą nauczył się kochać podczas lat spędzonych w wietnamskim więzieniu. Przetrwał, bo wierzył, że państwo jest ważniejsze niż on sam.
Więcej możesz przeczytać w 42/2008 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.