Europa i reszta
Karl Popper powiedział, że o tym, czy słońce zawsze wschodzi na wschodzie, dowiemy się jutro rano. Wróżki oraz futuryści i inni eksperci nie wzięli tego skądinąd genialnego proroctwa poważnie i jak co roku stawiają prognozy na nadchodzące 12 miesięcy. I najczęściej się mylą. W roku 2008 miało być ocieplenie, a okazało się, że był to najzimniejszy rok od dziesięcioleci. Nikt nie przewidział, że prezydentem USA zostanie ciemnoskóry Barack Obama. Nawet najtęższe ekonomiczne głowy nie prognozowały światowego kryzysu finansowego. Miał to być rok spokojny i bez nowych konfliktów. Długoterminowe prognozy mają to do siebie, że nie uwzględniają dynamiki rozwoju wydarzeń. Nawet w czasach odległych, kiedy nie mieliśmy do czynienia z rewolucją techniczną, przewidywanie przyszłości okazywało się zwykłym wróżeniem z fusów. Oto Akademia Francuska w końcu XIX wieku oznajmiła stanowczo, że ludzkości nie czekają żadne nowe wynalazki, bo wszystko już zostało wynalezione. To dopiero była wpadka. Dziś może się zdarzyć podobna. Ponoć wskutek ocieplenia powstanie ochłodzenie aż po epokę lodowcową. Brakuje tylko przepowiedni, że po ochłodzeniu przyjdzie ocieplenie i moje wnuki będą hodować ananasy na nadwiślańskich bulwarach. Jaki będzie rok 2009? Taki, jaki będzie. Prognozy długoterminowe pozostawiam ekspertom, pozostanę przy prognozach krótkoterminowych. I przewiduję, że wkrótce dni będą dłuższe, a po styczniu nadejdzie luty. Obama zostanie zaprzysiężony na prezydenta, a Rosja nie zakręci kurka gazowego Ukrainie. Cena ropy naftowej wzrośnie, bo już nie może bardziej spadać. Mój pies będzie obchodził za kilka dni piąte urodziny, a Ziemia będzie nadal krążyć wokół Słońca. Aż do roku 2012, kiedy to wróżki wróżą koniec świata.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.