Polska leży jednak na peryferiach i nawet wielkie, epokowe przemiany docierają do nas z opóźnieniem. Rodzi się oto i krzepnie w miarodajnych środowiskach światowej awangardy nowa gałąź nauki – panikologia. A u nas cisza. Nic.
Nawet w „Niezbędniku inteligenta" przy „Polityce" czy w dodatku „Europa” do „Dziennika” ani słowa na ten temat. Ockniemy się, kiedy już będzie za późno. Na amerykańskich uniwersytetach, w Wielkiej Brytanii czy Francji będzie już kadra naukowa panikologów, pojawią się wielcy guru panikologii, dorównujący sławą i bystrością Noamowi Chomsky’emu, a u nas będą się tą ważną i rozwojową gałęzią nauki zajmować jacyś chałupnicy, samozwańcy, ku szyderstwu postępowego świata.
Więcej możesz przeczytać w 1/2/2009 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.