Polska jest jak Andrzej Gołota. Obita, przegrana i wykorzystana. I tylko taka jest piękna. Uwielbiamy wojowników straconej sprawy. Kochamy przegrane powstania i żołnierzy, którzy się biją, choć nie mają szans. Bohater przegrany, poobijany jest u nas bardziej wiarygodny. W Polsce czci się tych, którzy polegli. Osoby, które przeżyły, uważa się niemal za dezerterów. Powstanie styczniowe, warszawskie czy wojna z okupantem sowieckim, jaką toczyli „żołnierze wyklęci”, to dobre okazje, by pięknie polec dla ojczyzny. Jak mówił o nas Winston Churchill: Polacy to naród wspaniały w buncie i nieszczęściu, niestety haniebny i bezwstydny w triumfie.
Tych, którzy odnieśli sukces lub wygrali, uważa się za zdrajców, oszustów i złodziei. Prawie bezkrwawe obalenie komuny w 1989 r. uważa się za spisek i zdradę. Ostatniego zwycięskiego przywódcę polskiego powstania, czyli Lecha Wałęsę, nikt dziś w Polsce nie lubi. Lech przez jednych traktowany jest jak stary dziwak, przez innych zaś jak zdrajca i kapuś.
Przemek Saleta, gdy wygrał z Gołotą, musiał niemal przepraszać. Kibice i komentatorzy walki sprzyjali Gołocie, którego ostatnie lata kariery to ucieczki z ringu, upadki i porażki. To absolutny fenomen światowy, który da się wytłumaczyć tylko naszą pokręconą historią. Wielka widownia uwielbia filmowych bohaterów, którzy po sukcesach upadają, ale na koniec filmu pokazują hart ducha i się podnoszą. Sęk w tym, że Gołota podnosi jedynie ciśnienie u samych widzów, po tym jak przegrywa.
Kibice i świat mediów liczyli, że po zlaniu Salety dojdzie do rewanżu z Tomaszem Adamkiem. Już kupowano szampana i polerowano kamery. Tymczasem Andrzej Gołota niczym powstaniec styczniowy poszedł na ring i zagubił się w lesie. Tomasz Adamek oświadczył ostatnio, że nie zamierza walczyć z Gołotą, co po ostatniej przegranej Endrju nie jest dla nikogo sensacją. Gołota nadal potrafi przyciągnąć publiczność i na pewno nie jest to koniec jego kariery. Już trwają gorączkowe poszukiwania kogoś, z kim mógłby walczyć. Mówi się, że tym razem będzie to ktoś ze świata filmu lub mody. Padają propozycje takie jak Tomasz Karolak, Dawid Woliński czy Tatiana Okupnik. Zdaniem wielu na Gołotę czekają jeszcze dwaj groźni zawodnicy z zagranicy: Parkinson i Alzheimer
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.