To człowiek, który w ciągu czterech dni potrafi sprzedać w Polsce 15 tys. książek, pojawiając się znikąd. W dodatku z powieścią liczącą 850 stron i opisującą sześć wieków historii Europy. Opowieść głównego bohatera „Wyznaję”, humanisty z zamożnej rodziny, zamienia się w rozprawę o naturze zła. Forma naśladuje utwór muzyczny, pełen nagłych zmian tempa, nastroju, sposobów prowadzenia narracji. Zatem rzecz nie jest łatwa. Krytycy piszą: „wielka europejska powieść”, „dzieło totalne”. A Jaume Cabré mówi „Wprost”: – Powieść totalna to sen. Nie wierzę, że mógłbym mieć absolutny wpływ na osiągnięcie takiego ideału.
Ma 66 lat, wygląda jak przeciętny wykładowca uniwersytecki i jeszcze do niedawna tak właśnie mógł się czuć. Pisze wprawdzie od połowy lat 70. ubiegłego wieku i opublikował dziesięć powieści, ale wyłącznie po katalońsku. Swoim tłumaczom zakazuje przekładania z hiszpańskiego, ograniczając w ten sposób szansę na szybki światowy sukces (popularni pisarze katalońscy – Eduardo Mendoza i Carlos Ruiz Zafón – piszą po hiszpańsku). W samej Hiszpanii przez lata pozostawał poza środowiskiem literackim. Mendoza zapytany o niego odpowiada: – Nie mogę nic powiedzieć, bo nie czytałem żadnej z jego książek i nie znamy się. Słyszałem jednak od przyjaciół, że to bardzo miły człowiek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.