Wkrótce runie ostatni fragment muru, słynne East Side Gallery, gdzie od 1989 roku artyści z całego świata tworzą murale. Na jego miejscu powstanie luksusowe osiedle. – Apartamentowce mają stanąć w Todesstreifen, strefie między murami, gdzie zginęło kilkudziesięciu berlińczyków. Wybudowanie ich tutaj brzmi jak koszmar ze złej bajki o kapitalistach – mówi „Wprost” Adrian Stern, przewodnik po Berlinie. Podobnie myśli kilka tysięcy berlińczyków, którzy demonstrują przy East Side Galery. Nie pozwolili koparkom na wyburzenie fragmentu muru. Inwestor, firma Mediaspree, dostał od władz dzielnicy pozwolenia na rozpoczęcie prac, ale protesty sprawiły, że do gry włączył się burmistrz Klaus Wowereit, który wstrzymał budowę. Mało prawdopodobne, żeby na dłużej udało mu się uratować resztki muru przed ostatecznym zburzeniem.
BJ
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.